JOM biblioteka SERCE
sobota, 12 marca 2011
Dobson James, Rozmowy z rodzicami
W jaki sposób karać 6 miesięczne niemowlę?
Czy należy zmuszać dziecko do jedzenia?
Co należałoby powiedzieć 15-letniej córce pragnącej spotykać się z 19-letnim chłopcem?
Mam bardzo żywego syna z trudnościami do uczenia się. Jak można mu pomóc?
Co sądzić o pracujących matkach, kiedy sytuacja finansowa nie wymaga ich pracy?
Jakie są objawy przekwitania, jak sobie radzić z tym stanem?
O jakich kłopotach małżeńskich najczęściej słyszymy w miejscu pracy?
WSTĘP
Latem 1981 roku moja rodzina przyłączyła się do dwóch innych rodzin na spływie tratwą w dół pięknej rzeki Rogue w stanie Oregon. Te trzy dni wśród spienionej wody i olśniewającego słońca stały się jednym z najbardziej ekscytujących przeżyć w naszym życiu..., a kto wie czy nie moim ostatnim! Tuż przed wyruszeniem w podróż mój gospodarz, dr Richard Hosley powiedział mi, że „ta rzeka jest zawsze szefem!". Czterdzieści osiem godzin później zrozumiałem, co miał na myśli.
Zamiast spłynąć pięćdziesiąt mil tratwą, we względnym poczuciu spokoju i bezpieczeń¬stwa, wybrałem wiosłowanie w plastykowym kajaku o długości 2,5 metra. I na drugi dzień po południu nalegałem, aby popłynąć w najbardziej zdradziecki rejon rzeki. Była to zła decyzja.
Przed nami leżał odcinek rzeki zwany „czajnikiem", z powodu zwężających się bocznych ścian skalnych, tworzących kipiący, niemożliwy do przewidzenia prąd. który słynął z tego, że wciągał małe łodzie pod powierzchnię wody. be? ostrzeżenia. Rzeczywiście, pewien niefortunny flisak utonął w tym rejonie zeszłego lata.
Tym nie mniej wiosłowałem w kierunku kipieli z ufnością (i radosną ignoracją). Przez pierwsze chwile zadanie wydawało mi się łatwe do wykonania, dopóki nagle wszystko nie stało się przerażająco jasne. Nieoczekiwanie zostałem uderzony przez wir wodny utworzony nad dużą skałą i bezceremonialnie wrzucony do burzliwej wody. Wydawało mi się, że minęła wieczność zanim wynurzyłem się na powierzchnię, tylko po to. aby stwierdzić, że oddychanie jest niemożliwe. Barwna chustka, którą miałem na szyi. przykleiła mi się do ust. dodatkowo przytrzymywana przez okulary. Gdy uwolniłem się już i miałem złapać oddech, inna lala uderzyła mnie w twarz i do płuc dostała się woda. Wypłynąłem kaszląc i plując, zanim nastąpiła kolejna nieprzewidziana podróż pod powierzchnię wody. Teraz już desperacko walczyłem o powietrze, mając świadomość, że rejon ..czajnika" ciągnie się dwadzieścia pięć metrów w dół rzeki.
Wpadłem w taką panikę, jakiej nie znalem od dzieciństwa. Chociaż kamizelka ratunkowa prawdopodobnie gwarantowała uratowanie, to jednak uświadomiłem sobie, że mogę utonąć. Moja rodzina i przyjaciele bezradnie obserwowali z tratwy, jak byłem spychany przez kipiel w kierunku najwęższego odcinka rzeki.
Dzięki dużej umiejętności wiosłowania doktorowi Hosleyowi udało się „utrzymać" tratwę aż do chwili, gdy podpłynąłem do niej i uchwyciłem się liny, która wiązała górne, zewnętrzne części tratwy. W tym czasie, gdy byliśmy rzucani z jednego brzegu na drugi, podciągnąłem wyżej stopy, odbiłem się od skal i skoczyłem na tratwę, unikając miażdżące¬go uderzenia o pionowe ściany brzegu.
Mogę was zapewnić, że siedziałem bezpiecznie na tratwie przez kilkanaście mil, nie mogąc ruszyć nawet jednym mięśniem!
To co zostało na trwałe stracone w tej przygodzie to sprawa studenckiej dumy. Dr Hosley nosił koszulę z napisem swojego ulubionego Uniwersytetu Stanford. Ona przetrzymała wyprawę. Ale gdzieś na dnie rzeki Rogue, ze wstydem i w niesławie spoczął nasiąknięty wodą kapelusz mający znak Uniwersytetu Południowej Kalifornii. Była to przykra chwila w historycznej rywalizacji między tymi dwiema uczelniami.
Gdy minął kryzys, zastanawiałem się nad całkowitą bezsilnością, jaką czułem będąc przedmiotem igraszki groźnej rzeki. Moje życie wymknęło się całkowicie spod kontroli i nic nie było samo przez się oczywiste, nawet oddech. Wtedy moje myśli ogarnęła panika, podobna do tej, z którą spotykam się często w praktyce poradniczej i o jakiej dowiaduję się z listów wysyłanych do mojego biura. Otrzymuję obecnie dużo listów. Wiele z nich wyraża tę samą bezradność i niemożność panowania nad konkretną sytuacją wżyciu, jakie odczu¬łem na rzece Rogue. Analogia „utonięcia" jest rzeczywiście w tym kontekście trafna — ludzie z problemami często używają tego właśnie terminu, aby opisać nim wrażenie zata¬piania przez doświadczenia życiowe. Albo oni sami, albo ich bliscy, ci których kochają są uwikłani w problemy narkomanii, niewierności, alkoholizmu, rozwodów, inwalidztwa, chorób umysłowych, buntu wieku młodzieżowego czy kompleksu niższości.
Nie wszyscy ludzie wyrażający tego rodzaju niepokoje są osobami dorosłymi, które miały czas na osiągnięcie dojrzałości i patrzą na życie z perspektywy czasu. Niektórzy z nich to dzieci i młodzież, pragnąca uporać się z problemami w najlepszy, znany sobie sposób.
Dziś dla wielu z nich jedynym, ostatecznym wyjściem wydaje, się być samobójstwo, wynikające z nienawiści do siebie. Proszę uważnie przeczytać następujący list, który otrzymałem w zeszłym roku od młodego, zakłopotanego człowieka, którego będą nazywać Roger.
Drogi doktorze Dobson
Mam 11 lat. Chodzę do szóstej klasy. Przeczytałem właśnie Pana Książki; pt: ..Przygotowanie do wieku młodzieńczego". Chcę, aby Pan wiedział, że mi pomogła. Gdy byłem w piątej klasie, chodziłem z dziewczyną. Ona zerwała ze mną. Miałem problemy rodzinne. Dlatego usiłowałem się powiesić. Rzeczywiście poczułem silny hol w szyi. Potem spostrzegłem, że nie mogę oddychać. Uświadomiłem sobie, że chcę żyć. Wtedy zdjąłem pętlę. A teraz ja i Boy walczymy razem.
Pozdrowieniu. Roger
Ps. Nie narkotyzowałem się i nie będę tego nigdy robił. Namawiano mnie, ale powiedziałem nie. Niektórzy mnie cenią, a inni uważają, że jestem mięczak. Ale gwiżdżę na to.
Każdy taki desperacki list, który otrzymuję, przedstawia jedną ż tysięcy jednostek ludzkich o podobnych problemach. U podłoża ich ogromnego morza cierpień leży wielki wspólny mianownik — niestabilność życia rodzinnego (proszę zwrócić uwagę na wspo¬mniane przez Rogera mimochodem kłopoty rodzinne). Można sobie wyobrazić, że w przypadku Rogera odegrały one istotną rolę w próbie samobójstwa. Rodzina amerykańska przeżywa bezprecedensowy okres dezintegracji, który zagraża całej strukturze społeczeń¬stwa i my po prostu musimy podjąć wszystkie niezbędne działania, aby zapewnić jej spójność.
Wypełnienie tej misji stało się główną pasją mojego życia zawodowego.
Moim najgłębszym pragnieniem jest służenie Bogu przez przyczynianie się wszystki¬mi możliwymi sposobami do stabilności i harmonii poszczególnych rodzin. Jeśli uda mi się Ostrzec choć jedno dziecko przed doświadczeniem koszmaru konfliktów między rodzicami, rozwodów, przesłuchań w areszcie i rozpaczliwego, emocjonalnego bólu, wtedy moje życie nie będzie nadaremne. Jeśli zdołam wyrwać jednego wędrowca z wirów wodnych grożących mu zatopieniem, wtedy moja praca będzie miała sens i cel. Jeżeli potrafię doprowadzić do kontaktu jednej zagubionej istoty ludzkiej z osobą Jezusa Chrystusa — dawcy życia — wtedy nie będę potrzebował innego usprawiedliwienia dla swojej ziemskiej egzystencji.
1 To sprowadza nas do książki, którą macie przeczytać, a która jest rezultatem opisanej wyżej misji. W tym przypadku jednak naszym celem nie było zajęcie się wielkimi życiowymi kryzysami. Skupiliśmy się raczej na ogólnych pytaniach dotyczących instytucji małżeństwa i rodzicielstwa. Filozofia wspierająca zalecenia podane w tej książce jest oparta na najlepszych, dostępnych obecnie informacjach z psychologii, utrzymanych w zgodzie z nakazami i wartościami danymi przez samego Stwórcę.
Na koniec powinienem wyjaśnić, że nie cały prezentowany w tej książce materiał znajduje się wyłącznie tu. Korzystałem ze swoich wcześniej napisanych książek i do¬konanych nagrań, streszczając obszerniejsze dyskusje w bardziej zwarte odpowiedzi. W tym tomie są zawarte fragmenty siedmiu wcześniejszych książek, poczynając od Dare to dyscipline (Odważnie z dyscypliną), która ukazała się w trzech wydaniach, łącznie w czterdziestu nakładach, a kończąc na Striyht Talk to Mcii and Their Wives (Szczera rozmowa z mężczyznami i ich żonami). Naszym celem było wydobycie stawianych często pytań i dawanych na nie odpowiedzi, dotychczas głęboko „zakopanych" w oryginalnych publikacjach. Przez dodanie do tego nowego materiału i zaopatrzenie w indeks omawia¬nych zagadnień wierzę, że daliśmy specyficzne podejście do rzeczywistych problemów.
Mam nadzieję, że książka ta będzie dla was pożyteczna, niezależnie od tego, czy macie aktualnie problemy, czy też nie. Dziękuję za wasze zainteresowanie tą pracą i niech Bóg pobłogosławi wasze domy i rodziny.
Dr James Dobsoit
Profesor Pediatrii
Akademii Medycznej
Ps. Gdyby chcieli Państwo otrzymywać comiesięczny informator od naszej organizacji „Rodzina to Centrum", jest to możliwe bezpłatnie po napisaniu do mnie na adres: Box 500, Arcadia, Californiu 9/006.
SPIS TREŚCI
Wstęp 5
Rozdział l
Życie w rodzinie 9
Rozdział 2
Nauczanie dzieci życia duchowego 25
Rozdział 3
Nauczanie dzieci 41
Rozdział 4
Problemy nauczania w dzieciństwie 49
Rozdział 5
Wychowanie seksualne w domu i w szkole 61
Rozdział 6
Dyscyplina wobec niemowląt i małych dzieci 67
Rozdział 7
Zrozumienie roli dyscypliny 79
Rozdział 8
Metody dyscypliny ' 93
Rozdział 9
Sprawianie lania: kiedy, jak i dlaczego? 109
Rozdział 10
Źródło poczucia własnej wartości u dzieci 121
Rozdział 11
Rozwijanie poczucia własnej wartości u dzieci 135
Rozdział 12
Nadmierna opiekuńczość ze strony rodziców 159
Rozdział 13
Rywalizacja miedzy rodzeństwem 171
Rozdział 14
Uczenie dzieci odpowiedzialności •. 183
Rozdział 15
Nadpobudliwość u dzieci 201
Rozdział 16
Problemy wieku dojrzewania. 211
Rozdział 17
Pytania nastolatków 235
Rozdział 18
Poczucie godności własnej u ludzi dorosłych 251
Rozdział 19
Chrześcijańskie podejście do gniewu 265
Rozdział 20
Miłość romantyczna 275
Rozdział 21
Konflikt małżeński 279
Rozdział 22
Gospodyni domowa 295
Rozdział 23
Depresja u kobiet 301
Rozdział 24
Rozumienie napięcia przedmiesiączkowego 307
Rozdział 25
Jak radzić sobie z przekwitaniem 315
Rozdział 26
Specyfika mężczyzny i kobiety 333
Rozdział 27
Istota męskości 341
Rozdział 28
Seksualizm dorosłych 355
Rozdział 29
Homoseksualizm 373
Rozdział 30
Telewizja i przemoc 377
Rozdział 31
Rozumienie winy 383
Rozdział 32
Interpretacja wrażeń 393
Rozdział 33
Na półmetku życia i dalej 409
Rozdział 34
Dr Dobson mówi na temat rodzin , . . , : 415
Uwagi końcowe 423
Fotografia na okładce: Andrzej Biernat
r; Copyright by James Dobson Unitet States of America
sobota, 26 lutego 2011
Jak kochać i być kochanym, John Powell SJ
Remanent uczuć
Ćwiczenie dialogu najlepiej zacząć od przyjrzenia się własnym doświadczeniom różnych uczuć. Naprawdę to bardzo ważne, aby rozwijać w sobie świadomość własnych wrażeń. Nigdy nie będziemy w stanie naprawdę ich zrozumieć ani podzielić się nimi, dopóki nie nauczymy się rozpoznawać ich w naszym życiu codziennym. Większość ludzi, mając po raz pierwszy dostrzec i przekazać swoje wrażenia, nie zdaje sobie sprawy z tego, do jak wielu odcieni i niuansów uczuć jesteśmy zdolni.
Poniżej znajdziecie listę niektórych uczuć, jakie normalny człowiek od czasu do czasu przeżywa. Ćwiczenie rozpoznawania uczuć ma na celu rozwinąć zdolność ich zauważania i przekazy¬wania. Polega ono na zapisywaniu kolejnych numerów lub po prostu samych określeń wraz z odpowiednią oceną, przy czym należy oceniać po dziesięć uczuć na raz i po dziesięć lub więcej dziennie.
Dla oceny doświadczanego uczucia służy następująca skala:
nigdy 1
rzadko 2
czasami 3
często 4
bardzo często 5
przez większość czasu 6
prawie zawsze 7
Obok numeru lub określenia danego uczucia wskaż za pomocą cyfr powyższej skali: a) jak często doświadczasz to uczucie, b) jak często okazujesz je innym. Może tu wystąpić różna rozpiętość ocen. Na przykład: czujesz złość bardzo często (5), ale na zewnątrz okazujesz ją rzadko (2). Teraz przeciwnie: przygnębiony jesteś czasami (3), lecz mówisz o tym bardzo często (5).
Gdy już zakończysz ten uczuciowy remanent, pokaż go swemu partnerowi i wspólnie przedyskutujcie jego wyniki. Służyć to powinno ułatwieniu wyjawienia wewnętrznej sylwetki, stanowiąc punkt wyjścia do dalszego dialogu. Sporządzając ów remanent zastanów się nad ścisłym znaczeniem określeń wielu podanych w wykazie emocji. Nie ma przy tym większego znaczenia, co na ich temat mówią takie czy inne słowniki. Ważne są jedynie twoje interpretacje tych znaczeń. W dialogu, który nastąpi po przeprowadzeniu tego ćwiczenia, będziesz mógł twojemu partnerowi wyjaśnić osobisty pogląd na temat poszczególnych określeń. Będziesz musiał uściślić znaczenie pewnych słów. Uczucie gniewu przez jedną osobę może być rozumiane zupełnie inaczej niż przez drugą. Te wyjaśnienia są bardzo ważne. Taka wymiana powinna skłonić obie strony do pełniejszego opisu odczuwanych wrażeń. Może jeszcze raz przejrzyj sugestie zawarte w poprzednim rozdziale, te które dotyczą sposobu prowadzenia dyskusji zmierzającej do odbycia skutecznego dialogu. Spróbuj odnaleźć przyczyny precyzyjnych odczuć, poszukaj je w sobie, innych nie wiń za nic. Spróbuj także wyrazić powody, dla których to właśnie uczucie okazujesz lub nie. A nade wszystko staraj się unikać kategorii sformułowań „muszę" i „powinienem". Pamiętaj, że uczuć nie można naginać, wytłumaczyć ani usprawiedliwić. Nie ma pojęcia uczuć moralnych czy niemoralnych, sensownych czy bezsensownych.
Przypomnijmy jeszcze raz, na przykład: 1. akceptowany 5 2
co znaczy, że bardzo często (5) czujesz się akceptowany, natomiast rzadko (2) wyjawiasz to uczucie innym.
Lista uczuć
Kolejność określeń nie jest wynikiem hierarchii uczuć lecz skutkiem tłumaczenia z oryginału, gdzie poszczególne emocje w języku angielskim uporządkowane zostały alfabetycznie. Z tego też powodu polska lista wydawać się może nieco chaotyczna, a pewne określenia ze sobą zbieżne, podobne do siebie.
1. akceptowany
2. akceptujący
3. przywiązany
4. obawiający się
5. zaniepokojony
6. obcy dla innych
7. obcy wobec siebie
8. zdenerwowany
9. niespokojny
10. chętny sprawić komuś przyjemność
11. apatyczny
12. doceniany
13. pociągający
14. czujesz się niezręcznie
15. pokonany
16. pięknym być
17. oszołomiony
18. odważnym być
19. opanowanym być
20. oszukany
21. zamknięty w sobie
22. odczuwasz przyjemność
23. zobowiązany
24. czujesz litość
25. kompetentnym być
26. troszczący się o innych
27. pełen zaufania
28. zmieszany
29. ustosunkowany
30. zaspokojony
31. przyłapany na czymś
32. tchórzliwy
33. twórczy
34. okrutnym być
35. niezwykły
36. oderwany od innych
37. jak przegrany
38. zniechęcony
39. uzależniony
40. zmartwiony
41. pozbawiony czegoś
42. zasługujący na ukaranie
43. zrozpaczony
44. rozczarowany sobą
45. rozczarowany innymi
46. zdominowany
47. despotyczny
48. jakbyś chciał zrobić na kimś wrażenie
49. żeby się komuś spodobać
50. łatwo dający sobą manipulować
51. niefrasobliwy
52. zażenowany
53. zawistny
54. jakbyś chciał uciec
55. wykrętny
56. jak człowiek przeklęty
57. podniecony
58. radosny
59. skończony
60. że jesteś fatalistą
61. przerażony
62. czujesz się kobietą
63. czujesz się mężczyzną
64. chęć poderwania kogoś
65. że nie masz przyjaciela
66. życzliwy
67. oziębły
68. przygnębiony
69. hojny
70. szczery
71. roztargniony
72. wdzięczny
73. zadowolony z czyjegoś osiągnięcia
74. pełen urazy
75. winny
76. że jesteś bez charakteru
77. szczęśliwy
78. pełen nienawiści
79. znienawidzony
80. że chciałbyś kogoś zabić
81. pełen nadziei
82. pozbawiony wszelkiej nadziei
83. wrogi wobec kogoś
84. zabawny
85. zrażony
86. zraniony
87. zabiegany
88. czujesz się hipochondrykiem (nadmiernie troszczysz się o swoje zdrowie)
89. obłudny (dwulicowy)
90. zlekceważony
91. rozprzężony
92. niecierpliwy
93. nie na miejscu
94. niekompetentny
95. niekonsekwentny
96. kontrolowany
97. niezdecydowany
98. niezależny
99. gorszy
100. powstrzymywany
101. obłąkany w obawie przed czymś
102. zagrożony
103. nieszczery
104. uwikłany
105. osamotniony
106. zazdrosny
107. rozsądny
108. samotny
109. czujesz, że można cię pokochać
110. kochany
111. kochający
112. wierny
113. że ktoś tobą manipuluje
114. że ty kimś manipulujesz
115. ukryty za maską
116. masochistyczny
117. melancholijny
118. niezrozumiany
119. potrzebujący
120. stary ponad swój wiek
121. optymistą
122. że tracisz kontakt z rzeczywistością
123. że tracisz panowanie nad sobą
124. że nazbyt siebie kontrolujesz
125. urzeczony
126. jak chory psychicznie
127. namiętny
128. porywczy
129. spokojny
130. prześladowany
131. pesymistą
132. nienaturalny
133. współczujący innym
134. przeoczony
135. zadowolony z innych
136. zadowolony z siebie
137. posiadaczem
138. nadęty
139. zaabsorbowany
140. uprzedzony do kogoś
141. zmuszany
142. osłaniający innych
143. dumny z innych
144. dumny z siebie
145. skromny
146. „wybrakowany"
147. religijny
148. skruszony
149. odtrącony przez innych
150. wstrętny
151. powściągliwy
152. wynagrodzony
153. smutny
154. sadystyczny
155. bezpieczny
156. kuszony
157. czujesz błogość
158. czujesz litość nad sobą
159. że możesz polegać na sobie
160. seksualnie nienormalny
161. płciowo pobudliwy
162. płytki
163. nieśmiały
164. ogłupiały
165. przeceniany
166. pewny siebie
167. grzeszny
168. leniwy
169. delikatny
170. że ci przykro za samego siebie
171. uparty
172. nudny
173. że chcesz popełnić samobójstwo
174. pogodny
175. lepszy od innych
176. chroniony przez kogoś
177. znudzony
178. nieufny
179. przekorny
180. niedojrzały
181. zaskoczony
182. potrzebny
183. tolerancyjny
184. wewnętrznie rozdarty
185. przewrażliwiony
186. triumfatorem
187. głupi
188. brzydki
189. niezdolny porozumieć się
190. niedoceniony
191. niepewny innych
192. niepewny siebie
193. wyrozumiały
194. nie utalentowany
195. obojętny na coś
196. nie powstrzymywany
197. ograniczany
198. wykorzystywany
199. bezużyteczny
200. pogardzany
201. potężny
202. zmęczony życiem
203. że chciałbyś się rozpłakać
204. czujesz się młodo
205. odpowiedzialny
206. czujesz chęć zemsty
207. że tracisz czas
Tematy
1 Informacje wpojone przez rodziców
Które z wpojonych ci przez rodziców informacji najbardziej wpływają na twoją obecną postawę i zachowanie? Nie chodzi o jakieś poszczególne słowa czy zapamiętane konkretne wyrażenia. Wymowniejszy od słów będzie przykład. Informacje, które są przez ciebie najczęściej używane, poznasz po częstotliwości z jaką powtarzają się pewne emocjonalne schematy, naśladownictwa czy zahamowania, jakich aktualnie doświadczasz. Co twoi rodzice — lub inne bliskie osoby — powiedzieli ci: a) o tobie i twojej wartości? b) innych ludziach: czy można im ufać, czy ludzie są dobrzy, czy powinieneś być ostrożny? c) o życiu: jaki jest cel życia; czy żyje się po to, aby coś zwyciężyć, czy ciężko pracować; aby zbawiać i być zbawionym?
Skoro już napisałeś odpowiedzi, wsłuchaj się w swoje emocjonalne reakcje i przekaż je. Czy odczuwasz współczucie, złość, poczucie winy? Zapisz wszystko, cokolwiek odkryjesz w sobie dotyczącego rodziców lub innych osób, które wpoiły ci te pierwsze wiadomości.
2 „Moje" dziecko
Dziecko jest naszą zapisaną i zachowaną odpowiedzią na zdarzenia pierwszych pięciu lat życia. Ponieważ w tym wieku większość reakcji pozostaje na poziomie uczuć, więc i w naszych wyobrażeniach dziecko jest magazynem uczuć, gdzie przechowywane są wszelkie emocje, od szczęścia po rozpacz. Inni ludzie mogą jedynie pobudzić, nigdy spowodować ich pojawienie. Teraz więc wsłuchaj się w swoje wyobrażone dziecko i spróbuj panujące w nim uczucia opisać tak dokładnie i jasno, jak tylko potrafisz. Te nagromadzone w pierwszych pięciu latach rozpoznasz po najczęściej od tego czasu powtarzających się u ciebie wzorcach zachowania. Czy „twoje" dziecko czuje się odrzucone, samotne, gorsze? Czy jest ono kiedykolwiek radosne, wylewne, twórcze czy narwane? Czy chce mu się śpiewać czy tańczyć? Czy czuje się ono na tyle swobodne, aby wyczyniać „zwariowane", acz nieszkodliwe szaleństwa? A może czuje się niezauważone, przeoczone? Czy wiele zebrało się w nim złości? Czuje się bezpieczne czy niepewne, wolne czy skrępowane?
3 Przeszłość
Czy wspomnienia z przeszłości są dla ciebie przyjemne? A może obawiasz się przeszłości, boisz się, że pewnego dnia powróci ze swoimi wszystkimi strachami i widziadłami, żeby cię znowu prześladować? Czy wolałbyś oddalić od siebie wspomnienia minionych porażek lub
13 Jak kochać i być kochanym
wyrzuty sumienia? Czy to, że byłeś bogaty, biedny, albo że jesteś takiego czy innego pochodzenia, porusza do dziś twe uczucia? Co poczułbyś dzisiaj, gdybyś spotkał swoich dawnych sąsiadów lub przyjaciół ze szkoły? Czy czujesz potrzebę pokazania im, kim jesteś teraz? Czy swoim czasem przeszłym dzielisz się z najbliższymi niechętnie czy z radością? Lubisz wskrzeszać czas minionych lat, czy wolałbyś o nim zapomnieć? Gdy się nad tym wszystkim zastanowisz, rozmyślając na temat swojej przeszłości, czujesz się dumny czy oszukany, wdzięczny czy urażony?
4 Dwa słowa o tobie
Gdyby cię zapytano: Kim jesteś? l gdybyś musiał odpowiedzieć nie imieniem i nazwiskiem, a dwoma przymiotnikami, jakie dwa słowa byś wybrał? Jakie dwa przymiotniki najlepiej ujęłyby ciebie i główne cechy twojej osobowości? A gdy już wybrałeś te dwa słowa, te które najlepiej charakteryzują cię w danym momencie życia, opisz dokładnie co każde z nich dla ciebie oznacza. Ciekawa może być także próba znalezienia przez ciebie dwóch słów najlepiej opisujących twego partnera dialogu i odwrotnie — on też niech podejmie taką próbę wobec ciebie. Dobrze jest, wsłuchawszy się i przyjrzawszy się sobie, dowiedzieć się, jak widzą i słyszą nas inni.
5 Autobiografia w dziesięciu zdaniach
Gdyby ktoś chciał cię dokładnie poznać, to jakich dziesięciu zasadniczych cech musiałby się o tobie dowiedzieć? W tych dziesięciu zdaniach nie zawieraj, proszę, żadnych zewnętrznie widocznych szczegółów, oczywistych dla wszystkich, którzy cię znają. Powinny one raczej spod wszelkich kostiumów i póz odsłonić twoją prawdziwą sylwetkę, ukazać rzeczywistą postać, a nie powierzchowne kształty. Na przykład: Zawsze bałem się płci przeciwnej... Punktem zwrotnym całego mojego życia była śmierć matki...
Skoro każde zdanie ma być pewną skończoną treścią, to po wymianie zapisków jego sens musi zostać rozwinięty w czasie dialogu.
6 Twoja mowa pogrzebowa
Zwykle dobrze o ludziach mówimy już po ich śmierci. Najczęściej też staramy się w ogóle nie mówić dobrze o sobie, a w każdym razie nic wprost. Odważ się w nieco przedwczesnej „mowie pogrzebowej" powiedzieć to wszystko, co jest w tobie dobre, przyzwoite i sympatyczne. Gdybyś umarł w tym momencie, jak podsumowałbyś i jak scharakteryzowałbyś własną osobę? Nie używaj w zdaniu słów typu: kto, co, gdzie, kiedy. Spróbuj raczej opisać, kim byłeś naprawdę, wymień twoje największe osiągnięcia, zalety, najbardziej niezwykłe czyny, twoją najwybitniejszą zdolność, coś dzięki czemu ludzie będą ciebie pamiętać. Na koniec ułóż zdanie, które można by wyryć na kamieniu nagrobnym, zdanie zawierające w sobie wszystko: Tu spoczywa...
7 Największa potrzeba emocjonalna
W procesie rozwoju ludzkiej osobowości, szczególnie w pierwszych latach życia, nie-zaspokojenie jakichś potrzeb może pozostawić pustkę, którą będziemy się starać zapełnić przez resztę swego życia. W pewnym sensie każdy z nas mógłby zupełnie szczerze powiedzieć, że jego największą potrzebą jest miłość drugiego człowieka. Jednakże miłość zapytuje: Co mogłabym dla ciebie zrobić? Kim powinnam dla ciebie być? Owszem, nasze potrzeby zmieniają się z dnia na dzień, lecz jaka byłaby twoja najogólniejsza odpowiedź dana komuś, kto przyszedłby do ciebie pytając: Co mógłbym dla ciebie zrobić, kim mógłbym dla ciebie być?
8 Trzy upokorzenia
Opisz w swoim pamiętniku trzy sytuacje — jedną z dzieciństwa, drugą z okresu młodzieńczego i trzecią z dorosłego życia— w których czułeś się zdruzgotany, zraniony, upokorzony. Opisz dokładnie tamte zdarzenia, skupiając się na tym, co wtedy czułeś. Dzielenie się takimi doświadczeniami ma niewiarygodnie „otwierający" wpływ na drugą osobę. Przypomnienie dawnych własnych przykrości i kłopotów w jakiś sposób usuwa pozory naszej zakłamanej samowystarczalności. Jakbym mówił: Nie musisz się mnie obawiać. To małe opuszczone dziecko, płaczące na szkolnym podwórku, ciągle jeszcze jest we mnie. Potrzebuję ciebie. To bardzo uspokaja partnera dialogu, niepewnego i pełnego obaw.
9 Moja rola
Każdy z nas chce być niepowtarzalny, odnaleźć poczucie swojej unikalnej wartości. We wczesnych latach swego życia obieramy sobie zazwyczaj taką rolę, która byłaby zauważona i doceniona przez rodziców. Jeżeli ta rola została już wcześniej przyswojona przez starsze rodzeństwo, zwykle szukamy innej. Jeżeli na przykład twoja siostra jest „mózgowcem", a brat „atletą", będziesz musiał „wyspecjalizować się" w czym innym. Możesz wybrać rolę komika lub religijnego dziecka. Osoba niezdolna wyobrazić sobie drugą rolę, może wybrać kurs na negatywność i siać niezgodę. Odnajdzie się wówczas w roli człowieka zakłócającego spokój. Nasze role zmieniają się z biegiem życia, ale ważne jest, by rozpoznać i podzielić się swoją obecną skłonnością, ponieważ oczarowanie sobą, w takiej lub innej roli, jest zawsze przeszkodą w nawiązaniu pełnego kontaktu. Jeżeli na przykład, będę uważał siebie za kogoś, kto zawsze i wszędzie pomaga innym, to swoje poczucie wartości i otuchę emocjonalną będę czerpał tylko z tej roli. W efekcie zawsze odpowiednio spreparuję swoje kontakty z innymi, tak abym pozostawał w roli osoby pomagającej drugiemu człowiekowi. Objawia się to tym, iż nie powiem ci nic o moich potrzebach, ani też nie poproszę cię o pomoc, ponieważ byłoby to niebezpiecznym odwróceniem ról, zagrażającym mojej tożsamości i osobistej wartości. A jaka jest twoja rola? A więc: czym ci najtrudniej się podzielić?
10 Być kochanym
Gdy ktoś, bez wątpienia szczery i obdarzony zdrowym rozsądkiem, powiedział ci „kocham cię", jakbyś na to zareagował wewnętrznie? Czy jesteś w stanie przyjąć miłość z radością? Czy potrafisz poddać się tej radości, płynącej z faktu, że jesteś kochanym, nie martwiąc się podejrzeniami o pomyłki, ani obawami o ewentualne późniejsze odrzucenie ciebie? Czy w obecności kogoś, kto cię kocha, potrafisz być sobą, czy też zwracasz uwagę na to, aby nie rozczarować tego człowieka i nie stracić jego miłości?
11 Ostatnie najsilniejsze emocje
Co w ciągu ostatnich sześciu miesięcy, bądź roku, wywołało w tobie najsilniejsze i najgłębsze emocje? Jeżeli chwil takich było kilka — wybierz którąkolwiek. Opowiedz coś o tym zdarzeniu i jego okolicznościach, ale przede wszystkim opisz swoje uczucia, opisz je tak obrazowo, jak tylko potrafisz, by drugi człowiek mógł je przeżywać razem z tobą.
12 Co wiesz o sobie
Jak myślisz, na ile poznałeś samego siebie? Czy lubisz sięgać po testy psychologiczne lub analizować swoje pismo? Jak byś się poczuł, gdyby psychiatra zaproponował ci wstrzyknięcie leku zmuszającego mówienie prawdy i nagranie na taśmę twych odpowiedzi na pytania dotyczące ciebie, twoich uczuć, żądz i motywów działania? Czy masz z tym związane mieszane uczucia ciekawości, połączonej z obawą o to, co też mógłbyś takiego w sobie odkryć?
13 Odczuwanie własnego „ja"
Stosując skalę od 1 (minimum) do 10 (maksimum), przy pomocy której miałbyś ocenić wartość człowieka na tyle, na ile go znasz, jaką miarą oceniłbyś siebie? Odnajdując swoje najprawdziwsze uczucia, dotyczące ciebie samego, zamknij na minutę oczy i wyobraź sobie, że wychodzisz z pokoju, spotykasz jakieś osoby i nawiązujesz z nimi kontakt. Uważnie posłuchaj i przypatrz się sobie. Dostrzeż własne typowe reakcje w kilku konkretnych sytuacjach: gdy ktoś zwraca się do ciebie z prośbą, mówi ci komplement, krytykuje lub śmieje się z ciebie. Lubisz tę osobę, której się przyglądasz, czy nie? Jak wyglądasz w porównaniu z innymi? Czy w jakiś sposób jest ci przykro z powodu człowieka, na którego patrzysz? Może chciałbyś go o coś zapytać? Czy chciałbyś się z nim zaprzyjaźnić? Czy ludzie go rozumieją i lubią go? Jeżeli wyizolowałeś już swoje uczucia, dotyczące własnej osoby, to zapisz swoje reakcje emocjonalne, związane z tymi uczuciami. Na przykład: Lubię siebie, lecz przyznając się do tego, jestem zakłopotany; lub: Nie znoszę siebie i bardzo to mnie onieśmiela.
14 Strój
Ktoś kiedyś powiedział, że formą wypowiedzi jest również ubiór. Barwy i styl stroju mówią coś o nas. Jaki więc jest wobec tego twój stosunek? Czy podchwytujesz najnowsze trendy, starasz się ubierać modnie, ponieważ powinieneś się dostosować, czy też jest ci to po prostu obojętne? A może dobierasz sobie stroje w swoim stylu, aby zadowolić siebie, drugą osobę, innych ludzi?
Starasz się być konserwatywny, czy też wyszukujesz najświeższe nowości? Czy stroje mają dla ciebie znaczenie funkcjonalne, czy dekoracyjne? Czy chciałbyś, żeby oglądano się za tobą z powodu twojego przyciągającego wzrok stroju, a może czułbyś się skrępowany? Jakie wyzwalasz uczucia, gdy myślisz o strojach i gdy o nich mówisz?
15 Ciało
Jakie były twoje odczucia, gdy ostatnio stałeś nagi przed lustrem? Było ci przyjemnie, czy też czułeś się zażenowany widokiem własnego ciała? Co uważasz za najważniejsze dla twojego ciała: zdrowie czy urodę? Czy zgodziłbyś się narzucić sobie krańcowo ścisłą dietę, wiedząc że wywrze ona opłakane skutki dla twojego zdrowia, gdyby jednak miała wpłynąć nader pozytywnie na twój wygląd? Co czujesz, gdy wiesz, że ktoś przygląda się twemu ciału? Które z twoich fizycznych cech lubisz najbardziej, a które najmniej? Który narząd lub część ciała drażni cię najbardziej? Jak zazwyczaj reagujesz na swoje zdjęcia? Jak odczuwasz cudze dotknięcia? Czy lubisz być dotykany? Czy należysz do osób wypowiadających się także poprzez dotyk? Jeżeli tak, to co chcesz przez to powiedzieć?
16 Płeć
Jesteś istotą płciową — dobrze ci z tym czy źle? Co poczułeś widząc, że jest to kolejny temat dla twojego pamiętnika? Czy płciowe wrażenia i fantazje są dla ciebie kłopotliwe, czy też traktujesz je jako zdrową, naturalną i dobrą część twojej ludzkiej natury? Co oznacza dla ciebie, pod względem uczuciowym, być kobietą lub mężczyzną? Czy czujesz się pewnie w swojej kobiecości czy męskości? A może odczuwasz potrzebę „sprawdzenia się"? Czy twoje wyobrażenie płciowości odnosi się do tego co robisz, czy do czegoś czym jesteś? Czy w twoim mniemaniu miłość i płciowość są nieodłączne?
17 Słabość
Na ile jesteś zadowolony z tego, że jako człowiek podlegasz słabościom? Jak dalece jesteś skłonny racjonalizować i usprawiedliwiać własne błędy? Czy jesteś zakłopotany lub zły, gdy poniesiesz porażkę? Jakie są twoje odczucia, związane z niewątpliwymi słabościami w twoim dotychczasowym życiu? Czy obawiasz się przyszłych niepowodzeń? Czy zaskakuje cię powracanie słabości? Co tobie trudniej zaakceptować: słabości psychologiczne (lęki, kompleksy), czy moralne (grzech)? Jaka szczególna słabość — nieśmiałość, wybuchowość temperamentu, łakomstwo, pijaństwo itd. — wpływa na obniżenie komfortu emocjonalnego? Łatwiej wybaczasz słabość sobie czy innym?
18 Próba przemiany
Czy czujesz, że coś cię ogranicza w kontaktach z innymi ludźmi? Co, według ciebie, stanowi największą przeszkodę dla samoakceptacji i oceny własnej wartości? Które ze swoich ograniczeń starasz się najbardziej ukryć przed innymi ludźmi? Czy sądzisz, że również twoi najbliżsi oczekują po tobie takiej przemiany? Co czujesz, gdy odkrywasz, że chciałbyś zmienić w sobie jakąś cechę czy ograniczenie? Czy czujesz się gorszy dlatego, że jeszcze takiej przemiany nie dokonałeś? Jakie uczucia ci w tym przeszkadzają?
19 To co posiadasz
Gdy przeczytałeś słowo posiadasz, pomyślałeś najpierw o rzeczach materialnych, czy o cechach osobowości i zdolnościach? Pod względem reakcji emocjonalnych jesteś bogaty wewnętrznie czy zewnętrznie? Do których, spośród posiadanych przez ciebie, rzeczy materialnych jesteś najbardziej przywiązany? W razie pożaru, jaką jedną jedyną rzecz na pewno zabrałbyś ze sobą z domu? Opisz swoje uczucia, związane z tym przedmiotem i wyjaśnij, dlaczego są tak silne? Czy zauważyłeś kiedyś, że posiadane przez ciebie przedmioty są „przedłużeniem" twojej wartości i że to, kim jesteś, opiera się do pewnego stopnia na tym, co posiadasz? Co czujesz, pokazując ludziom swój dom czy mieszkanie i wszystko co się w nim znajduje? Czy dostrzegasz niekiedy konflikt pomiędzy wartością przedmiotu i osoby? Gdy przedstawiają cię ludziom znacznie zamożniejszym od ciebie, jakie są wówczas twoje reakcje emocjonalne, czy różnią się one przy spotkaniu z ludźmi na twoim lub niższym poziomie? Którym, spośród twoich zdolności, najbardziej ufasz? Które sprawiają ci najwięcej przyjemności, a których byłoby ci najbardziej żal utracić?
20 Moje i (lub) twoje
Temat ten dotyczy wzajemnych postaw partnerów dialogu. Porównując wspólne zdolności, obawiasz się konkurencji, czy sądzisz, że mogą się one wzajemnie uzupełniać? Czy masz poczucie jedności? Czujesz się wciągnięty do współzawodnictwa czy do pojednania talentów? Co jest dla ciebie ważniejsze: uznać wyższość partnera, czy wspólnie coś osiągnąć? Czy dzielicie między siebie pewne niepodważalne „strefy kompetencji", współzawodnicząc ze sobą w innych? Jeżeli się poróżniliście, a potem się okazało, że nie miałeś racji, jakie wtedy są twoje odczucia? A jeśli racja była po twojej stronie? Czy naprawdę sukcesy partnera sprawiają ci radość, a może odczuwasz zazdrość i obawę o to, że twoje sukcesy zostaną przyćmione? Czy płeć ma jakiś wpływ na to uczucie współzawodnictwa lub współpracy?
21 Źródła największej satysfakcji
Radość jest niewątpliwie zasadniczym elementem pełni życia. Jednakże każdy człowiek czerpie swoją radość ze swoich własnych źródeł: z wałęsania się po lesie, czytania książek, porządkowania, uprawiania sportu, gry na instrumentach, z rozmowy z przyjacielem itd. Pod koniec każdego „dobrego dnia" znajdujemy sobie chwilę wypoczynku, wypełnioną tymi specyficznymi źródłami zadowolenia. Opisz taki swój „dobry dzień" i ulubione uczucia w tym dniu. Czy wykonanie jakiejś pracy lub wysiłek dają ci większą satysfakcję, niż szczere dzielenie się sobą z drugą osobą? Twój idealny dzień jest w głównej mierze wypełniony przedmiotami, myślami czy osobami?
22 Zasadnicza postawa wobec ludzi
Czego oczekujesz po pierwszym spotkaniu z ludźmi? Czy sądzisz, że polubiłbyś każdego, dopóki oczywiste przeciwieństwo nie wykluczy niektórych, czy też spodziewasz się polubić tylko tych nielicznych, którzy szczęśliwie przetrwają twój szczegółowy wybór? W kontaktach z innymi bardziej kierujesz się sercem czy umysłem? Opisz co czujesz, gdy wchodzisz do sali pełnej obcych ludzi? Czy na początku zapalasz się do ludzi, a potem zrażasz się i jesteś zażenowany, gdy się okaże, że oni mają przyziemne braki i znaczne ograniczenia? A może właśnie od początku jesteś sceptyczny i dopiero stopniowo narasta w tobie życzliwość do innych? Jakkolwiek podchodzisz do ludzi — co czujesz w związku z tym, że dzieje się to właśnie tak, a nie inaczej?
23 Intymność
Czy jest ci miło czy niemiło, gdy masz możność być z kimś bardzo blisko, poznać i być poznanym na tyle, na ile to tylko możliwe? Intymność ma dla każdego pewne niepokojące aspekty. Trwając w takiej poufałości, co budzi w tobie największe obawy? Czy łatwiej zdobywasz się na poufałość z osobami bliskimi (rodzina), czy z ludźmi obcymi? Na ile ważni są dla ciebie przyjaciele? Gdybyś musiał wyprowadzić się z miejsca zamieszkania, jak głęboko odczułbyś utratę obecności ludzi, z którymi dotychczas mieszkałeś? Czy jesteś bardziej skłonny okazywać ludziom swoją miłość poprzez szczere dzielenie się sobą, czy też wolałbyś coś dla nich zrobić? Czy jesteś mocno zaangażowany uczuciowo w swoje przyjaźnie? Jak odbierasz swoją postawę wobec bliskiej obecności wśród ludzi? Gdybyś musiał nagle wezwać kogoś w środku nocy, kto by to był i dlaczego?
24 Odpowiedzialność
Czy odczuwasz emocjonalną konieczność pomagania innym, nawet bardziej niż to jest konieczne? Czy twoje poczucie odpowiedzialności idzie w parze z rzeczową oceną możliwości? Czy czujesz się odpowiedzialny za ogólniejsze problemy społeczne, takie jak ludzka bieda, wzrost przestępczości, opieka zdrowotna, choroby psychiczne? Czy czujesz potrzebę angażowania się w politykę? Czy czujesz się niekiedy winny braku większego zaangażowania? Czy miewasz uczucie bezsilności, a przez to uważasz się być zwolniony od odpowiedzialności? Ilu ludzi zwierza ci się ze swoich problemów? O czym to świadczy? Co ci to mówi o sobie? Jakie to budzi w tobie uczucia?
25 Źródła uczuciowej otuchy
Badania wykazały, że u osób o większym poczuciu odpowiedzialności bardziej rozwinięta jest odpowiednia potrzeba uczuciowego wsparcia innych osób, ale jednocześnie trudniej im przyjmować taką pomoc. Zaklasyfikuj i opisz siebie, swoje uczucia i skłonności w świetle tego stwierdzenia.
26 Potrzebując innych
Czy to, że potrzebujesz innych ludzi, że musisz szukać ich pomocy, sprawia ci przyjemność, czy cię upokarza? Jeżeli ktoś ci pomógł, czujesz potrzebę rewanżu, wyrównania rachunków w możliwie najszybszym czasie? Czy zgadzasz się z opinią, że świadome dopuszczanie pomocy innych osób, wyrażenie na nią zgody, jest formą obdarzania ich miłością? Czy masz jakieś szczególne sfery potrzeb, w których jest ci bardzo trudno przyjmować pomoc i prosić o nią? Czy o swoich problemach rozmawiasz z innymi bez obciążeń? Potrafisz poprosić o wysłuchanie cię także przyjąć taką prośbę jako formę pomocy?
27 Sprawy prywatne
Czy są w twoim życiu takie sprawy, które wolałbyś odizolować od innych ludzi? Gdy cię pytają, gdzie mieszkasz, gdzie pracujesz, czy wówczas czujesz się tak, jakbyś był przesłuchiwany, zagrożony i musisz się w jakiś sposób bronić? Czy kiedykolwiek odczuwasz psychologiczną klaustrofobię*,(* Klaustrofobia: nieuzasadniona, bardzo silna, nie dająca się opanować obawa przed pomieszczeniami zamkniętymi.) jakbyś był otoczony i obnażony przed ludźmi? Czy posiadasz jakieś własne sposoby obrony swego „prywatnego podwórka" i korzystasz z nich: obracasz pytania w żart, zmieniasz temat, udzielasz błędnych lub nieścisłych odpowiedzi? Dlaczego tak postępujesz? Czy jest to przyzwyczajenie wyniesione z rodzinnego domu, czy wynika z poczucia winy, a może się obawiasz, że takie obnażenie stanie się bolesne?
28 Dialog
Czy twoje emocje zachęcają cię do dialogu, czy raczej od niego oddalają? W czym dialog mógłby ci zagrozić? Co masz do stracenia? Uważasz, że dialog jest dla ciebie w jakiś sposób ryzykowny? Jak odczuwasz potrzebę dialogu? Czy masz świadomość, które spośród twoich potrzeb dialog jest w stanie zaspokoić? Na ile wymagana w codziennym dialogu samodyscyplina wpływa na twoją ocenę? Jak porównałbyś twój i twojego partnera stosunek do dialogu? Czy z takiego porównania rodzą się jakieś szczególne uczucia?
29 Zobowiązania
Prawdziwa miłość jest wyborem i zobowiązaniem się do troski o szczęście, bezpieczeństwo i rozwój drugiej osoby. Skoro raz się do czegoś zobowiązałeś, powstaje pytanie: czy zamierzasz być wierny, dlatego że musisz, czy dlatego że chcesz? Co czujesz w stosunku do zobowiązań, które już podjąłeś? Czy przeważa w nich mało zabawne „muszę", czy gorliwe „chcę"? Co czujesz, gdy stajesz w obliczu przyjęcia na siebie kolejnego zobowiązania? Czy przeraża cię myśl o nieodwołalności, o ewentualności wplątania się w coś, z czego nie będziesz się już mógł wyzwolić? Czy jakieś zobowiązanie wywołało w tobie uczucie zapadania się w błoto? Jeżeli w kontakcie z drugim człowiekiem pojawiają się niepowodzenia, czujesz się zniechęcony i masz ochotę się wycofać, a może przeciwnie — to cię mobilizuje do podjęcia wyzwania? Czy kiedykolwiek czułeś lęk, że w jakimś momencie życia zboczyłeś z objętej drogi z powodu uprzednich zobowiązań i że wszystko, co działo się potem, było jedną wielką pomyłką?
30 Autorytety
Bez względu na to, gdzie i kim jesteśmy oraz obojętnie ile mamy lat, zawsze w naszym otoczeniu znajdują się osoby reprezentujące jakiś autorytet: nauczyciel żądający pracy domowej, szef nadzorujący pracę, policjant zatrzymujący samochód itd. W takich sytuacjach na ogół znane są dwie reakcje. Pierwsza jest reakcją konformisty, który chce zadowolić autorytet. Obawia się konfliktu i nie lubi kłopotów . Jest bowiem zwolennikiem prawa i porządku, uważnie przestrzega wszelkie przepisy, a życzenia świąteczne wysyła odpowiednio wcześniej. Wykonanie czegoś „zgodnie z prawem" zawsze sprawia mu satysfakcję. Druga zasadnicza reakcja jest postawą buntownika. Jakikolwiek przejaw autorytatywności jest dla niego bodźcem do wyładowania się. Według niego, wszyscy obdarzeni prawem rozkazywania są źli: prezydent, papież, burmistrz, dyrektor szkoły itp. Wszyscy oni niby nic nie rozumieją, szefowie są głupi, nauczyciele niedobrzy. W konformiście Dziecko jest uległe, ugodowe i szukające pochwały. W buntowniku zaś Dziecko jest pełne złości, na każdą osobę z autorytetem reaguje jak na wczesne wpływy swoich rodziców: Ty nie jesteś w porządku... Zraniłeś mnie i zapłacisz mi za to! Istnieje oczywiście tysiąc przeróżnych odmian reakcji u tych dwóch postaw. Wsłuchaj się w siebie i opisz własny sposób emocjonalnego reagowania na takie osoby z autorytetem.
31 Uczucie, którym najtrudniej się podzielić
Czasami pozwalamy sobie na doświadczanie jakiegoś nie tłumionego uczucia, a jednak nie chcemy się do niego przyznać przed innymi ludźmi ani okazać go na zewnątrz. Zahamowanie to bierze się prawdopodobnie z narzuconego sobie programu działania, konfliktu wartości bądź obawy, że nie zostaniemy zrozumiani. Być może, że nasze otoczenie nie stwarza powodów do wyzwolenia jakiegoś uczucia, na przykład żalu nad sobą lub zazdrości. Mężczyznom często trudno się przyznać do strachu czy wrażliwości. Kobiety niechętnie mówią o swojej wrogości czy zazdrości. Spróbuj to opisać względem uczucia, do którego najtrudniej ci się przyznać i je okazać na zewnątrz, a także — na ile to tylko możliwe — znajdź przyczyny, dla których jest to takie trudne. Na przykład: wiele kłopotów sprawia ci przyznanie się do strachu, ponieważ kiedyś ojciec ci powiedział, że prawdziwy mężczyzna nigdy się nie boi.
32 Bóg
Jakie uczucia budzi w tobie myśl o Bogu? Uogólniając nieco — jak się czujesz w obliczu Boga: jak dziecko na kolanach Ojca, student w klasie, jak dłużnik wobec wierzyciela, niewolnik przed panem? Co czujesz myśląc o Bogu: strach, wsparcie, potępienie, a może otuchę, ukojenie, wolność lub właśnie ograniczenie? Gdyby Bóg miał twarz i pokazał się tobie — jaki miałby wyraz, patrząc na ciebie? Co by powiedział? Czy byłeś kiedyś zły na Boga (to całkiem uzasadnione uczucie), że nie wysłuchał twojej prośby lub że zmarł ktoś ukochany? Czy czułeś się kiedyś zrażony do Boga, odgrodzony i daleki od Niego? Jakie są twoje emocjonalne reakcje na Słowo Boże? Czy te reakcje są może odbiciem jakichś innych, głębszych uczuć? A jakie były twoje uczucia, gdy Bóg realnie zdawał się być obecny w twoim życiu?
33 Rodzice
Każdy człowiek nosi w sobie całą gamę nagromadzonych uczuć w stosunku do rodziców, poczynając od delikatnego przywiązania, a kończąc na gorzkiej złości. Lecz jednocześnie jest to sfera, w której pod względem psychologicznym wszyscy zostaliśmy dokładnie zaprogramowani z zewnątrz. Nasze postawy zostały szczegółowo ukształtowane przez naszych rodziców, a także innych ludzi. W konsekwencji mamy skłonność do odpowiedniego preparowania naszych uczuć do matki lub ojca, szczególnie jeśli już nie żyją. W tym miejscu spróbuj opisać swoją podstawową reakcję emocjonalną w stosunku do każdego z rodziców. Pamiętaj o tym, że uczucia negatywne nie są oskarżeniem, bowiem na twoje uczucia wpłynęło nie to, co oni powiedzieli, lecz to, co ty usłyszałeś. Czy któreś z rodziców jest (było) równie dobrym przyjacielem i powiernikiem jak i rodzicem? Jakie uczucia wzbudziło w tobie to ostatnie pytanie, a także twoja na nie odpowiedź?
34 Rodzina
Spróbuj ująć w słowa najważniejszą informację, jaką otrzymujesz od swojej najbliższej rodziny o sobie i twoich związkach z poszczególnymi członkami rodziny. Czy jest to zapewnienie głębokiej akceptacji, czy może tylko tolerowanie ciebie, albo otoczenie cię uczuciem lub brak uczucia, potrzeba zbliżenia czy oddalenia od ciebie, podziw czy dezaprobata? l znowu pamiętaj o tym, że wypowiadasz tylko to, co usłyszałeś. Dlatego nie musisz podawać przyczyn, dowodów ani tłumaczeń. To usłyszałeś i dlatego takie, a nie inne, są twoje uczucia.
A teraz, skoro zapisałeś już reakcje twojej rodziny i jej informacje dotyczące ciebie, spróbuj w podobny sposób ująć w słowa twoje uczucia i to wszystko, co chciałbyś powiedzieć swojej rodzinie.
35 Cele
Nigdy życie nie zostanie spełnione, jeżeli będzie pozbawione powodów lub motywów, czegoś lub kogoś kochanego i dla kogo można pracować. Co jest celem twojego życia i twoim życiowym zadaniem? Jak widzisz to obecnie? Czy uczuciowo mocno się zaangażowałeś w te cele, a może eksponujesz je bardziej na pokaz, są czczą gadaniną a nie sposobem na życie? Zgodnie z twoimi uczuciami — wymień pięć najważniejszych i najbardziej wartych zaangażowania spraw w twoim życiu. Czy większość swojego czasu i energii spędzasz nad czymś, co uważasz za najważniejsze i najwartościowsze? Jakie są twoje odczucia związane z tą odpowiedzią?
36 Okresy życia
Życie jest cyklicznym umieraniem i powstawaniem z martwych. W każdym momencie następuje śmierć tego, co było i następują narodziny, zbliżanie tego, co jest i co będzie. Ciągle musimy pozostawiać coś za sobą: ciepło matczynego łona, przywileje wieku niemowlęcego, dziecięce zabawki, nieodpowiedzialne igraszki młodości, opiekę rodziny i uzależnienie od niej, miejsca pracy, mieszkania itd. A w końcu tracimy siłę fizyczną, zęby, słuch, wzrok... Większość ludzi nosi w sobie stałe napięcie emocjonalne pomiędzy pragnieniem powrotu minionych czasów, a chęcią doświadczania zjawisk nowych. Opisz, jak wyglądają twoje uczucia związane z tym tematem: smutek, obawy, nadzieje, oczekiwania... Przez te nieuniknione etapy życia przechodzisz śmiało czy niepewnie, zadowolony czy smutny, wspominając „stare dobre czasy" czy wierząc, że to najlepsze dopiero przed tobą?
37 Przyszłość
Opisz własne uczucia związane z przewidywaną przez ciebie przyszłością. Oczekujesz jej z utęsknieniem, czy obawiasz się tego co niewiadome? Czy przerażają cię sprawy, które uznałeś za nieuniknione? Wyobraź sobie dokładnie, kim i gdzie będziesz za lat pięć, dziesięć... Czyta perspektywa cię niepokoi, nudzi, przeraża, a może jesteś nią oczarowany? Czy przeczuwasz, kto zadecyduje o twojej przyszłości? Czy panujesz nad swoim życiem? Wierzysz w to, że sam stworzysz sobie przyszłość? A może prześladuje cię fatalistyczne przeczucie, że o twoim losie i przyszłości przede wszystkim zadecydują przypadkowe okoliczności?
38 Starość
Co czujesz zapytany, ile masz lat? Ile lat chciałbyś mieć? Ktoś powiedział, że „pesymista przy każdej okazji widzi kłopoty, optymista w każdym kłopocie widzi okazję". Czy upływ lat jest kłopotem, jak wiele innych spraw, czy rodzajem okazji, z której chcesz skorzystać? Robert Browning* (* Robert Browning (1812 — 1889); poeta angielski, wybitny przedstawiciel poezji wiktoriańskiej. W swojej twórczości szczególnie eksponował problematykę intelektualne—psychologiczną, temat istnienia i afirmacji życia) tak napisał:
Chodź ze mną, będziemy razem się starzeć! Najwspanialsze musi dopiero nadejść: Finał życia, jemu poczyniono początek...
Jakie uczucia budzą w tobie te słowa fragmentu wiersza? Co czujesz, widząc ludzi w podeszłym wieku? Jakie ci się nasuwają myśli, wiedząc że ty też kiedyś będziesz takim jak i oni?
39Ból i cierpienie
Wielu ludzi pewne odmiany bólu lub cierpienia znosi lepiej od innych. A jakie formy cierpienia i bólu są dla ciebie najtrudniejsze? Dlaczego? A może jakieś specyficzne cierpienie napełnia cię szczególną trwogą lub nawet fobią? Z jakiego powodu w życiu najwięcej wycierpiałeś? Intelektualnie potrafimy uświadomić sobie, że cierpienie może być bardzo owocne i potrafimy nawet dostrzec, iż te minione cierpienia przyniosły wiele błogosławionych efektów. Czy cierpiąc, czułeś kiedyś wdzięczność i chęć przyjęcia dalszego cierpienia? Zgodziłbyś się przyjąć pigułkę, która bez ubocznych skutków wyzwoliłaby cię od cierpienia na resztę twoich dni? Dlaczego? Czy podałbyś taką pigułkę, osobie którą kochasz? Czy czujesz potrzebę wyeliminowania z życia własnego i bliskich ci osób wszelkiego cierpienia? Czy odczuwasz satysfakcję, widząc jak ktoś boryka się z życiem, wiedząc, że wyjdzie z tego i stanie się lepszym człowiekiem? Jakie cierpienie lub ból dotknęły cię w ostatnim czasie najgłębiej?
40 Śmierć
Wyobraź sobie, że leżysz na łożu śmierci; znana ci jest opinia lekarzy, którzy twierdzą, iż pozostało ci tylko kilka godzin życia. Jak byś się wówczas czuł? Opisz wszystko, co w takim momencie mogłoby się w tobie odezwać i zrodzić: strach, żal, zadowolenie, spokój, przerażenie, nadzieja itp. W pełni świadomy tego faktu, jak spędziłbyś te ostatnie godziny życia? Spróbuj sobie teraz wyobrazić siebie w gabinecie lekarskim, w chwili gdy otrzymałeś rozpoznanie choroby, nieuchronnie prowadzącej do śmierci, dającej ci tylko kilka miesięcy, może nawet rok czy dwa lata życia. Opisz, co poczułbyś wtedy, tak jak to sobie dziś wyobrażasz. Ktoś powiedział, że nikt z nas nie wierzy w swoją śmierć, że wszyscy oszukujemy siebie zapewnieniami o tym, że nigdy nie umrzemy. Czy tłumisz w sobie myśl o umieraniu lub po prostu ją omijasz? O własnej śmierci myślisz rzadko, czasami, często? Co czułeś, gdy ostatnio straciłeś bliską i drogą ci osobę? Patrząc na śmierć, pamiętasz o zmartwychwstaniu? Co najbardziej cię niepokoi? Czy powinieneś coś powiedzieć tym, którzy utracili kogoś bliskiego, co złagodziłoby ich cierpienie? Wolałbyś umrzeć przed czy po najdroższej ci osobie? Czy myśl lub wiara w życie po śmierci wpływa na twoje uczucia związane z umieraniem?
Codzienne tematy na dziesięć minut
Zachęcając do prowadzenia nieprzerwanego dialogu, chciałbym w końcu zaproponować listę tematów do codziennych rozmów. Owe czterdzieści powyższych tematów wstępnych z poprzedniego ćwiczenia należy uważać jako zasadniczy materiał ułatwiający odkrywanie samego siebie. Kontynuując dialog trzeba do nich co pewien czas powracać, ponieważ reakcje emocjonalne i wzorce zachowania zmieniają się w miarę, jak zmieniają się nasze hierarchie wartości i nasze uprzedzenia. Poza tym życie dostarcza nam coraz to nowych wzruszających, wesołych czy tragicznych przeżyć.
Poniższe pytania mają na celu uchwycenie tylko niektórych uczuć, rodzących się w takich momentach, bowiem sporządzenie kompletnego spisu nie jest możliwe, ale spróbuj samodzielnie wymyślić więcej podobnych pytań. Wreszcie pamiętaj, że dobrym tematem do dialogu jest każda sytuacja wywołująca reakcję emocjonalną. W miarę dokładniejszego rozpoznania swoich uczuć, twój pamiętnik zapełni się nowymi tematami. A teraz przejrzyj poniżej zaproponowane tematy, wybierz z nich te, które znajdują odbicie w twoich uczuciach. Ćwiczenie to wykonajcie razem. Niech każdy z was dwojga zastanowi się przez dziesięć minut i zapisze swoje myśli, a potem wspólnie spędźcie następne dziesięć minut, dzieląc się sobą za pośrednictwem dialogu, którego źródłem będzie to, co napisaliście.
Co czuję gdy ...
...zaskakujesz mnie czymś miłym?
...starasz się mnie docenić?
...śmiejesz się z moich dowcipów?
...myślę o wychowywaniu naszych dzieci?
...wydaje mi się, że nie dostrzegasz moich potrzeb?
...gdy się pomyliłem i ty mi to wytknęłaś?
...trzymasz mnie w ramionach?
...dzielą nas nasze przyzwyczajenia i sprzeczne interesy?
...się spóźniam, a ty musisz na mnie czekać?
...ty się spóźniasz i ja muszę czekać na ciebie?
...coś ogromnie ciebie interesuje, a mnie ani trochę?
...chcę cię o czymś zapewnić, a ty nie umiesz tego • Przyjąć?
...wydajesz się odrzucać moje uczucia?
...chwalisz mnie lub mówisz mi komplementy?
...myślę o czymś lub staję twarzą w twarz z czymś, czego się boję najbardziej?
...myślę, że mnie osądzasz?
...gdy się na mnie okrutnie zdenerwowałeś?
...myślę o wspólnej modlitwie z tobą?
...poświęcasz się dla mnie?
...inni zauważają to, jak jesteśmy sobie bliscy?
...tworzymy jedność dwojga, a nie dwie odrębne jednostki?
...uświadamiam sobie, że mnie kochasz?
...sprawiam ci przykrość?
...nie ma ciebie w pobliżu i mam okazję skorzystać z odrobiny samotności?
...nie widzimy się przez długi czas?
...uświadamiam sobie, jak umacniamy nasz wzajemny kontakt?
...trzymamy się za ręce?
...czynimy wspólne plany?
...kupuję ci prezent?
...w naszych dialogach i dyskusjach traktujesz mnie z góry?
...nie jestem w stanie dotrzeć do ciebie?
...dąsasz się na mnie?
...jesteś dla siebie zbyt surowy?
...uśmiechasz się do mnie?
...wyciągasz dłoń, by mnie dotknąć?
...ja dotykam ciebie?
...przerywasz mi rozmowę?
...stajemy do współzawodnictwa, np. grając w karty, uczestnicząc w zawodach? ...na którąś z moich próśb mówisz nie?
...uświadamiam sobie, że zraniłem twoje uczucia?
...mnie przepraszasz?
...możemy w spokoju spędzić wspólny wieczór?
...pomagasz mi poznać moje własne uczucia?
...ktoś mi powiedział, że się mną chwaliłeś?
...ktoś mi powiedział, że narzekasz na mnie?
...coś interesuje cię bardziej niż ja?
...wydaje mi się, że coś przede mną ukrywasz? ...ja ukrywam coś przed tobą? ...patrzysz na inną kobietę (na innego mężczyznę)z wyraźnym zainteresowaniem?
...inni patrzą na ciebie z zainteresowaniem?
...płaczesz?
...chorujesz?
...myślę o twojej śmierci i o tym, jak będzie wyglądało życie bez ciebie?
...słyszymy naszą piosenkę?
...prosisz mnie do tańca?
...prosisz mnie o pomoc?
...myślę, że mi nie wierzysz?
...muszę cię przeprosić?
et cetera...
ZAKOŃCZENIE
Dialog dla miłości jest tym, czym krwio-obieg dla ciała. Gdy bieg krwi ustaje, ciało umiera. Gdy ustaje dialog, umiera miłość, a rodzą się urazy i nienawiść. Lecz dialog może wskrzesić ten martwy już związek, l to jest właśnie fenomenem dialogu.
Reuel Howe: The Mirach of Dialogue
W dialogu nie ma zwycięzców ani pokonanych, wygrywają wszyscy. Żaden z partnerów nie musi ulec ani się poddać, jedyne co musi, to dać, dać samego siebie. Kończąc dialog, nigdy nie wychodzi się z niego mając mniej, niż się miało na początku. Efektem dialogu zawsze jest zysk. Żyć w dialogu z drugim człowiekiem, to żyć podwójnie. Dzielenie się radościami podwaja życie, a dzielenie brzemieniem — zmniejsza je o połowę.
W dialogu zarówno słuchanie jak i mówienie skierowane są ku drugiemu człowiekowi. Cały dialog jest w swej istocie ukierunkowany na drugą osobę. Jest to akt najczystszej miłości, jest tajemnicą uczestniczenia w miłości.
Spis rozdziałów
1. Człowieczeństwo
Potrzeby
Możliwości
Nałogi człowieka 12
2. Potrzeby człowieka
a doświadczanie miłości 52
3. Miłość a porozumienie 82
4. Kilka słów o emocjach 110
5. Dialogu chleb powszedni 144
6. Ćwiczenie dialogu 178
Miej cierpliwość nad wątpliwościami
twojego serca... Spróbuj ukochać same pytania...
Nie szukaj teraz odpowiedzi, nie możesz je poznać, bo nie będziesz zdolny żyć z nimi.
Najważniejszym przykazaniem jest przeżyć wszystko.
Żyj pytaniami. Może później
stopniowo,
niezauważalnie, Dożyjesz pewnego dnia
do odpowiedzi.
Rainer Maria Rilke
JOHN POWELL, S.J., Jak kochać i być kochanym
WYDAWNICTWO DIECEZJALNE
PELPLIN 1994
Seria: BARWY SERCA
Redaktor serii Ks. Henryk Krenczkowski
Nihil obstat
Ks. dr Wiesław Mering
Pelplin, 1 sierpnia 1990
Imprimatur
Ks. WOJCIECH KASYNA + JAN SZLAGA
Kanclerz ' ' Wikariusz Generalny
Pelplin, 3 września 1990 r. Ldz. 2680/90/Ord
Tytuł oryginału: JH E SECRET OF STAYING LOVE
Argus Communications 1974, Allen, Texas, USA
Przekład z angielskiego Tomasz Smiatacz
Redaktor merytoryczny
Ks. Henryk Krenczkowski
Opracowanie tekstu i redakcja książki Roman Landowski
Okładka
Ryszard Rogaczewski
Ilustracje
według wydania oryginału
Collin Fry
Korekta
Maria Ponińska
Copyright for the Polish edition by Wydawnictwo Diecezjalne, Pelplin 1992
ISBN 83 — 85087 — 01 — X
sobota, 12 lutego 2011
Dorastanie do świętości, Marek Dziewiecki; Modlitwa jest spotkaniem, Pokochaj samego siebie. Potrzeba czuwania nad wolnością.
Ta książka została napisana językiem zrozumiałym dla ludzi uformowanych w społeczeństwie informatycznym. Konkretnie i precyzyjnie opisuje kryteria dojrzałości w odniesieniu do wiary, nadziei, miłości i wolności. Pokazuje, że dorastanie do świętości to naśladowanie Chrystusa, który uczy nas mądrze myśleć, roztropnie kochać, solidnie pracować.
Ten przewodnik po drogach świętości we współczesności jest adresowany do wszystkich, którzy pragną codziennie stawać się kimś dojrzalszym i większym od samego siebie.
Ks. Marek Dziewiecki, duszpasterz i psycholog, adiunkt Uniwersytetu Kard. S. Wyszyńskiego. Krajowy duszpasterz powołań i wicedyrektor Europejskiego Centrum Powołań. Rekolekcjonista i kierownik duchowy. Dyrektor radomskiego telefonu zaufania „Linia Braterskich Serc". Autor ponad trzydziestu książek z zakresu psychologii wychowania, komunikacji międzyludzkiej i teologii pastoralnej.
8. Modlitwa jest spotkaniem
Modlić się to pójść na spacer z Bogiem po to, by uzgodnić wspólne marzenia.
Ważnym sprawdzianem i potwierdzeniem osobistej więzi z Bogiem jest modlitwa. To dla człowieka naturalna konsekwencja życia w Bożej obecności oraz sprawdzian głębi i dojrzałości naszej więzi z Bogiem.
Pragnę zasygnalizować kilka cech dojrzałej modlitwy. Istotą modlitwy jest wsłuchiwanie się w głos Boży, w wolę Bożą. Modlący się to ten, kto najpierw słucha. A warunkiem słuchania jest wewnętrzna cisza.
Pouczające w tym względzie jest odkrycie, jakiego dokonał wspomniany już włoski franciszkanin Carlo Carretto w czasie swego pobytu na pustyni. Pierwszej nocy był przekonany, że panuje tam zupełna cisza, że pustynia milczy.
Jednak drugiej nocy odkrył ze zdumieniem, że pustynia nieustannie coś komunikuje. Carretto usłyszał szum wiatru, lot ptaka, szelest żmii, odgłosy różnych żyjątek.
Zrozumiał wtedy, że pierwszego wieczoru nie słyszał pustyni, gdyż w nim był hałas. Był zajęty własnymi myślami, skoncentrowany na swoich przeżyciach i oczekiwaniach wobec pustyni.
Drugiego dnia zapanowała w nim wewnętrzna cisza. Dopiero wtedy pustynia mogła do niego przemówić.
Bóg nieustannie chce nam coś powiedzieć. Jeśli Go nie słyszymy, to dlatego, że wsłuchujemy się zbytnio w nas samych, w nasze własne wyobrażenia na temat Boga, w nasze wobec Niego oczekiwania. Skupiamy się na tym, co według nas powinien uczynić Bóg i w jaki sposób powinien do nas przemówić. Między nami a Bogiem pojawia się wtedy mur naszych wyobrażeń i oczekiwań. Trudno jest modlić się i trudno usłyszeć głos Boży wtedy, gdy wsłuchujemy się we własny głos. Bóg nie krzyczy. On mówi do nas po cichu i czeka, aż zdecydujemy się zrezygnować z naszych myśli i przekonań, aby u Niego szukać odpowiedzi na nasze najważniejsze pytania.
Jakże znamienne w tym względzie jest odkrycie, z którego zwierza się francuski lotnik i pisarz Antoine'a Saint-Exupery'ego. Któregoś dnia, jak opisuje to w książce „Twierdza", uświadomił sobie z dotkliwym bólem i niepokojem, że więzi miłości, które łączą go z ludźmi, są jakby jedynie zwielokrotnieniem jego samego. Nie wystarczą, aby przezwyciężyć niepokój, niepewność oraz poczucie osamotnienia. Exupery doświadczył tego dnia intensywnej tęsknoty za Bogiem. Poszedł na wędrówkę w góry, aby się modlić. Gdy był już wysoko, zauważył kruka, siedzącego na jednym z drzew.
Zaczął tak mówić do Boga:
„Panie, potrzebuję jakiegoś znaku. Rozkaż, aby w chwili, gdy skończę się modlić, ten kruk odleciał. Będzie to jak zwrócone ku mnie spojrzenie czyichś oczu i poczuję, że nie jestem sam na świecie. Połączy mnie z Tobą choćby mglista ufność, l przyglądałem się krukowi. Ale ptak siedział bez ruchu. Wtedy pochyliłem się ku skalnej ścianie. Panie - powiedziałem - niewątpliwie masz rację. Gdyby kruk odleciał, mój smutek byłby jeszcze większy. Gdyż taki znak mogę otrzymać od kogoś równego sobie, a zatem tak jakby od siebie samego. Byłoby to więc znowu odbicie mojego pragnienia, l znowu spotkałbym tylko własną samotność. Pokłoniwszy się do ziemi wróciłem tą samą drogą, l wtedy moja rozpacz zaczęła ustępować nieoczekiwanej i szczególnej pogodzie ducha. Po raz pierwszy pojąłem, że nauka modlitwy jest nauką ciszy, l że miłość zaczyna się dopiero tam, gdzie nie ma oczekiwania na dar. Miłość jest więc przede wszystkim ćwiczeniem się w modlitwie, a modlitwa ćwiczeniem się w ciszy (s. 175)."
Dojrzała modlitwa zaczyna się od nasłuchiwania Boga w ciszy. Przynosi wtedy zaskakujące odkrycia, odsłania nieznane dotąd prawdy, uczy patrzenia w głąb, pomaga w nowy sposób zrozumieć samego siebie oraz tajemnicę życia i miłości, obdarowuje Bożą mądrością. Taka modlitwa staje się prawdziwym spotkaniem. Spotkaniem z Miłością. Właśnie dlatego przynosi jedyną radość, która jest prawdziwa - tę niespodziewaną. Po spotkaniu z Bogiem wracamy wprawdzie tą samą drogą do domu, ale my sami jesteśmy już przemienieni: stajemy się zdolni chronić w nas i wokół nas Bożą miłość i prawdę.
Modlitwa jest prawdziwym spotkaniem, w którym Bóg uczy nas najważniejszych prawd i wartości. Dopiero wtedy możemy my sami zacząć mówić do Boga, aby wypowiedzieć naszą miłość ku Niemu, naszą wdzięczność i radość. A także nasz niepokój, ból, nasze wątpliwości i pytania.
Warto każdego wieczoru znaleźć chociaż kilka minut na to, by opowiedzieć Bogu o tym, co działo się w nas tego dnia. Mamy wtedy szansę, by zrozumieć lepiej sens wydarzeń, spotkań i doświadczeń, które przeżyliśmy. Łatwiej wtedy o dojrzalsze pokierowanie życiem następnego dnia.
Dojrzała modlitwa nie jest przejawem ucieczki od życia, lecz miejscem uczenia się życia od Tego, który jest Miłością.
9. Pokochaj samego siebie
Kochać samego siebie to wymagać od siebie świętości.
Naszym zadaniem jest nie tylko dojrzale pokochać innych ludzi, ale podobną miłością pokochać również samych siebie. W przeciwnym przypadku nie potrafimy zatroszczyć się
o własny rozwój, a życie będziemy odczuwać jako nieznośny ciężar. Stać się przyjacielem dla samego siebie to jedno z najtrudniejszych zadań, jakie stoją przed człowiekiem. Łatwo tu o nieporozumienia i błędy.
Pierwszym z nich jest przekonanie, że człowiek nie powinien kochać samego siebie. Od wczesnego dzieciństwa słyszymy od rodziców i innych wychowawców, że mamy kochać Boga i bliźniego. Z tego typu sformułowań niektórzy wyciągają błędny wniosek, że powinni kochać jedynie Boga 1 innych ludzi, ale nie samych siebie.
Inną przeszkodą w dojrzałym pokochaniu samego siebie jest historia życia danego człowieka. Każdy z nas uczy się postawy wobec samego siebie od rodziców i innych osób z naszego otoczenia. Tymczasem inni ludzie okazują się dla nas w jednych sytuacjach zbyt wyrozumiali i pobłażliwi, innym znowu razem zbyt niecierpliwi i surowi.
Czasami uczą nas egoizmu, a innym razem agresywności i wrogości wobec samego siebie.
Trudność w przyjęciu samego siebie z dojrzałą miłością wynika też z niedoskonałości, której w jakimś stopniu doświadcza każdy z nas. Stosunkowo łatwo byłoby pokochać kogoś idealnego, doskonałego, nie dotkniętego żadną słabością, żadnymi konfliktami. W miarę łatwo byłoby pokochać nawet kogoś niedoskonałego, pod warunkiem, że mamy z nim jedynie niewielki kontakt, że spotykamy się tylko od święta, że nie musimy razem pokonywać trudności czy niepokojących problemów. Tymczasem w kontakcie z samym sobą sytuacja jest inna.
Każdy człowiek niemal nieustannie doświadcza własnych słabości. Nieraz w bardzo bolesny sposób. Każdy w jakimś stopniu krzywdzi samego siebie i ciągle na nowo rozczarowuje się samym sobą. Często ma do siebie żal o zło, które sam sobie wyrządził, a także o to, że pozwolił, by inni go skrzywdzili. A ponadto przebywa ze sobą - z kimś tak niedoskonałym - dzień i noc. Zawsze.
W tej sytuacji dojrzale pokochać siebie to najpierw odkryć powody, dla których warto odnosić się z miłością do samego siebie. Podstawą mojej miłości do samego siebie nie jest ani jakiś nakaz, ani wskazania nowoczesnej psychologii, ani osobista doskonałość, dzięki której zasługiwałbym na miłość, ani lęk przed skutkami ewentualnej wrogości wobec samego siebie, lecz fakt, że ktoś mnie już pokochał: rodzice, rodzeństwo, przyjaciele, wychowawcy, Bóg. Drugim motywem przyjaźni do samego siebie jest fakt, iż to właśnie miłość daje największą siłę, nadzieję i wytrwałość w pracy nad sobą, w pokonywaniu trudności i rozwiązywaniu problemów. Trzecią wreszcie podstawą miłości wobec samego siebie jest troska o innych ludzi.
Nie możemy kochać innych ludzi, jeśli nie potrafimy dojrzale kochać samych siebie. Przyjęcie samego siebie z miłością leży wiec nie tylko w moim interesie, lecz także w interesie ludzi, którzy żyją wokół mnie. Im dojrzalej nauczę się kochać samego siebie, tym większą mam szansę, bym podobną miłością obdarzył innych ludzi.
Co to znaczy dojrzale pokochać samego siebie? Istotą dojrzałej miłości jest troska o dobro danej osoby. Dokładnie to samo stanowi istotę miłości człowieka do samego siebie. Pokochać siebie to w dojrzały sposób zatroszczyć się o własny rozwój,
0 realizację własnych możliwości Pokochać siebie to podjąć wysiłek, by stać się najpiękniejszą wersją samego siebie, to wydobyć z siebie całe bogactwo
piękna, prawdy, dobra, wrażliwości, wytrwałości i nadziei. Pokochać siebie to, w odniesieniu do samego siebie, podjąć wysiłek rzeźbiarza, który z cierpliwością próbuje usunąć z kamienia to, co przeszkadza w odkryciu piękna postaci, która może się z tego kamienia wyłonić.
Człowiek, który nie potrafi z dojrzałą miłością przyjąć samego siebie, popełnia zwykle jeden z dwóch bardzo niebezpiecznych błędów: przyjmuje siebie z prawdą, ale bez miłości lub też przyjmuje siebie z miłością, ale bez prawdy.
Pierwsza postawa prowadzi do rozgoryczenia, zniechęcenia, a czasem nawet do rozpaczy. Przykładem jest tu biblijny Judasz, który szczerze uznał prawdę o sobie: zdradziłem niewinnego. Jednak potem pozbawił się życia. Okazuje się, że prawda bez miłości raczej zabija niż wyzwala. Z kolei próba przyjmowania samego siebie z miłością, ale bez prawdy, prowadzi do naiwnego pobłażania sobie, do wygodnictwa, egoizmu i życia w iluzorycznym poczuciu samozadowolenia. Dojrzale pokochać siebie to przyjąć samego siebie jednocześnie z całą prawdą i z całą miłością. Człowiek, który dojrzale kocha samego siebie, ma odwagę, by widzieć w sobie zarówno pozytywne cechy i umiejętności, jak i słabości, wady i ograniczenia. Jednak tę całą prawdę o sobie przyjmuje z miłością. Prawda o moich sukcesach i silnych stronach, przyjęta z miłością, nie prowadzi do pychy czy naiwnego poczucia wielkości, lecz cieszy i umacnia, staje się źródłem siły i entuzjazmu. Pomaga trwać w dobru oraz przezwyciężać chwile ewentualnego kryzysu. Z kolei prawda bolesna o moich słabościach i błędach, przyjęta z tą samą miłością, nie prowadzi do zniechęcenia czy rozpaczy, lecz mobilizuje do stawiania sobie wymagań oraz do przemiany życia.
Gdy w pogłębiony sposób rozumiemy istotę dojrzałej miłości wobec samego siebie, wtedy znikają niepokoje, że może ona prowadzić do egoizmu, do pobłażania sobie czy do wygodnictwa. Uświadamiamy sobie, że kochać siebie to stawiać sobie wymagania, twarde wymagania. Kto nie stawia sobie wymagań, ten krzywdzi i nie szanuje siebie.
Kochać siebie to coś znacznie trudniejszego niż być egoistą albo wrogiem wobec samego siebie. To właśnie bycie egoistą albo nieprzyjacielem dla samego siebie okazuje się postawą, która nie wymaga wysiłku ani dyscypliny. Egoista nie stawia sobie wymagań, gdyż łudzi się, że już jest doskonały; on wymaga jedynie od innych. Natomiast ktoś, kto odnosi się do siebie z wrogością czy pogardą, też nie stawia sobie wymagań, gdyż sądzi, że jest zbyt słaby, aby mógł cokolwiek dobrego osiągnąć. Takie błędne postawy są łatwe i spontaniczne, ale też nie przynoszą szczęścia. Ten, kto dojrzale kocha siebie, potrafi uznać, że powinien jeszcze wiele zmienić w sobie i we własnym życiu, a jednocześnie wierzy, że podoła wymaganiom, które sobie stawia.
7. Potrzeba czuwania nad wolnością
Człowiek zniewolony to ktoś, kto czyni to, czego nie chce, gdyż dotąd czynił to, co chciał.
Po grzechu pierworodnym ludzka wolność jest nieustannie zagrożona. W kulturze ponowoczesności jest ona zagrożona w sposób szczególny. Dominujące trendy społeczne i kulturowe u szczytu hierarchii wartości stawiają bowiem demokrację i tolerancje, a nie miłość i prawdę.
Środki przekazu propagują dążenie do naiwnej spontaniczności, do szukania doraźnej przyjemności oraz lansują przeżywanie siebie głównie w kategoriach cielesnych i emocjonalnych.
A zatem w tych wymiarach, w których granice ludzkiej wolności są najmniejsze. W tej sytuacji ochrona wolności wymaga demaskowaniu fałszywych koncepcji ludzkiej wolności, a także fascynowania człowieka perspektywą prawdziwej wolności dzieci Bożych.
Życie w wolności wymaga nieustannej czujności, wewnętrznej dyscypliny i trudu samowychowania, bo przecież „uczyniwszy na wieki wybór, w każdej chwili wybierać muszę" (Jerzy Liebert).
Wolności nikt nie osiąga raz na zawsze. Jest ona sprawnością, która podlega nieustannemu ćwiczeniu, jak u sportowców czy muzyków. W przeciwnym razie wolność słabnie i zamiera. Ochrona i rozwój wolności wymaga samowychowania i dyscypliny we wszystkich sferach życia. Osiągniecie dyscypliny i wewnętrznej wolności w jednym aspekcie (np. wobec nacisków ciała czy poruszeń emocjonalnych) ułatwia osiągnięcie wolności we wszystkich innych dziedzinach życia.
Natomiast porażka w jakiejkolwiek sferze (np. moralnej czy społecznej) osłabia wolność człowieka we wszystkich pozostałych wymiarach jego życia i działania.
Ludzka wolność nie oznacza kierowania się spontanicznością czy czynienia czegokolwiek. Wolność to zdolność czynienia tego, co szlachetne i wartościowe. I tylko tego. Zatem im bardziej wolny jest dany człowiek, tym bardziej zawężony - pozytywnie zawężony! - okazuje się repertuar jego zachowań.
Człowiek wolny wyklucza bowiem z repertuaru swoich zachowań wszystko to, co sprzeciwia się miłości i prawdzie, a zatem wszystko to, co jest wyrazem słabości, zależności czy nieodpowiedzialności. Łatwo jest wtedy przewidzieć, jak może on postąpić w danej sytuacji. Natomiast człowiek, który nie osiągnął wewnętrznej wolności, nie potrafi ustrzec się zachowań, które krzywdzą jego samego i/lub innych ludzi. Trudno jest przewidzieć jego zachowania właśnie dlatego, że nie jest on zależny od samego siebie. Czasami ulega naciskom ciała, innym razem ulega subiektywnym sposobom myślenia, emocjom, presjom środowiska czy też różnego rodzaju uzależnieniom.
Biblia dostarcza nam konkretnego i precyzyjnego opisu ludzkiej wolności.
Jeśli chcesz być człowiekiem wolnym, to najpierw nie rób tego, co krzywdzi ciebie lub innych. W szczególności nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie kłam. Nie stawiaj w miejsce Boga ani samego siebie, ani innego człowieka, ani żadnej rzeczy. Ale to jeszcze nie wszystko.
Jeśli chcesz być w pełni wolnym człowiekiem, to czyń dobro.
Najpierw kochaj.
Kochaj Boga nade wszystko, a drugiego człowieka aż tak, jak chcesz kochać samego siebie.
Szanuj rodziców.
Przebaczaj.
Bądź cierpliwy.
Zło w tobie i wokół ciebie zwyciężaj dobrem. I tylko dobrem.
SPIS TREŚCI
WSTĘP 5
Rozdział I
WIARA, CZYLI PRZYJAŹŃ Z MIŁOŚCIĄ
Wstęp 11
1. Szukajcie, a znajdziecie 13
2. A może niepotrzebna jest wiara? ... 15
3. Najważniejsze jest niewidoczne
dla oczu 18
4. Bóg na obraz
i podobieństwo człowieka? 21
5. Przyjaciel, który stawia wymagania . . 27
6. Przyjaciel, który kocha i zaskakuje . . 29
7. Wiarę poznaje się po owocach 32
8. Modlitwa jest spotkaniem 35
9. Nawrócić się to nauczyć się kochać . 39
10. Ty, Boże, masz rację! 42
Zakończenie 45
Rozdział II
FUNDAMENTY NIEZAWODNEJ NADZIEI
Wstęp 49
1. Nadzieja chrześcijańska,
czyli prawdziwa 50
2. Zagrożona nadzieja 52
3. Czcza i zwodnicza nadzieja 55
4. Źródła niezawodnej nadziei 58
4.1. Wieź z samym sobą 59
4.2. Wieź z bliźnimi 61
4.3. Wieź z Bogiem 65
Zakończenie 68
Rozdział III
KOCHAĆ, CZYLI BYĆ DAREM
1. Miłość i szczęście 73
2. Podróż do krainy miłości 75
3. Rozwój prenatalny
- początek historii miłości 78
4. Zakochanie: lekcja miłości 81
5. Miłość a uczucia 87
6. Miłość można sfilmować! 90
7. Miłość a empatia 92
8. Miłość w sytuacjach skrajnych .... 97
9. Pokochaj samego siebie 101
10. Kolejność więzi 106
11. Miłość a małżeństwo 112
Rozdział IV ODPOWIEDZIALNA WOLNOŚĆ
Wstęp 121
l. Wychowanek w obliczu
własnej wolności 122
2. Zewnętrzne zagrożenia
ludzkiej wolności 125
3. Wewnętrzne zagrożenia
ludzkiej wolności 132
4. Wolność
w encyklice Yeritatis splendor .... 137
5. Promowanie dojrzalej wolności . . . 143
6. Wolność a odpowiedzialność 158
7. Potrzeba czuwania nad wolnością . . 162
Zakończenie 165
Rozdział V
OBLICZA SZCZĘŚCIA
Wstęp 169
1. Człowiek szczęśliwy, czyli jaki? ... 170
2. Iluzje szczęścia 174
3. Którędy do szczęścia? 178
4. Szczęście małżonków 182
5. Szczęście rodziców 189
6. Szczęście przyjaciół 191
7. Szczęście kapłanów
i osób konsekrowanych 194
8. Szczęście w samotności? 197
9. Bóg przeszkodą
czy źródłem szczęścia? 199
Zakończenie . 202
Rozdział VI RADOSNA ŚWIĘTOŚĆ
Wstęp 207
1. Powszechne powołanie
do świętości 209
2. Dorastanie do świętości
nie jest spontaniczne 212
3. Główne cele
realistycznego wychowania 216
3.1. Uczyć mądrze myśleć 217
3.2. Uczyć dojrzale kochać 224
3.3. Uczyć solidnie pracować 236
4. Realistyczne metody wychowania . 240
4.1. Świadectwo życia wychowawcy 241
4.2. Motywacja pozytywna 244
4.3. Język i argumenty
w komunikacji wychowawczej . 245
4.4. Demaskować zagrożenia
w wychowaniu 250
4.5. Stawiać mądre wymagania .... 252
4.6. Wykorzystywać wychowawczą
rolę cierpienia 253
ZAKOŃCZENIE 255
BIBLIOGRAFIA 259
INNE KSIĄŻKI TEGO AUTORA 260
IMPRIMATUR:
Kuria Metropolitalna Częstochowska Ks. bp dr Jan Wątroba, Wikariusz Generalny
L. dz. 551/03.08.2006 r.
NIHIL OBSTAT:
Ks. dr Jarosław Jabłoński CPPS,
Prowincjał
Wydanie II
Redakcja: Izabela Skotny
Projekt okładki: Studio Rococo
Skład i łamanie: Jarosław Kaczmarkiewicz
ISBN 978-83-7256-880-9
© POMOC Wydawnictwo Misjonarzy Krwi Chrystusa
l -O-
POMOC Wydawnictwo
Misjonarzy Krwi Chrystusa
ul. s'w. Kaspra del Bufalo 2/18
42-221 Częstochowa
tel. (034) 366 54 86 fax (034) 362 05 07
e-mail: wydawnictwo@cpps.pl
www.wydawnictwo.cpps.pl
Druk i oprawa: Drukarnia Częstochowskie Zakłady Graficzne SA
środa, 10 listopada 2010
MAŁŻEŃSTWO - DOŚWIADCZENIE OBDAROWANIA, Krystian Wojaczek
MAŁŻEŃSTWO - DOŚWIADCZENIE OBDAROWANIA, Krystian Wojaczek
Moim Rodzicom poświęcam
POLIHYMNIA Lublin 2001
Adiustacja stylistyczno-merytoryczna Grażyna Stępień
Redakcja techniczna Monika Strachowska
Projekt okładki Franciszek Kucharczak
© Krystian Wojaczek
ISBN 83-7270-069-9
Skład, druk, oprawa: Wydawnictwo POLIHYMNIA Sp. z o.o. Al. Róż 17, 20-809 Lublin, tel. 746 97 17
Spis treści
Wstęp 7
Co nas łączy? 11
Z czym do ślubu? 27
Co Bóg ma wspólnego z małżeństwem? 49
W poszukiwaniu środowiska wsparcia 65
Zakończenie 77
Podstawowe pojęcia małżeństwa 79
Proponowana literatura 81
Summary 85
czwartek, 28 października 2010
Święta Małgorzata Maria i kult Serca Jezusowego, ks. Józef Gaweł SCJ
Wyjątkowa rola w krzewieniu kultu Serca Pana Jezusa --przypadła skromnej i pokornej zakonnicy - wizytce z Paray-le-Monial, św. Małgorzacie Marii Alacoque. Przez nią została przypomniana całemu światu najważniejsza praw da naszej wiary: „Bóg jest miłością". To ona otrzymała misję rozpowszechnienia nabożeństwa do Najświętszego Serca Jezusowego w całym Kościele. Właśnie jej w XVII wieku wielokrotnie ukazywał się Pan Jezus, wybrawszy ją na apostołkę swego Serca, l właśnie z Paray-le-Monial, z klasztoru Sióstr Wizytek, w którym ona żyła, nabożeństwo do Serca Jezusa rozszerzyło się na cały świat. Stało się ono jedną z najważniejszych form pobożności w Kościele. Wrosło tak głęboko w jego żywy organizm, że dziś oddzielenie tego nabożeństwa od katolickiej pobożności i życia religijnego chrześcijan byłoby niemożliwe
redakcja
ks. Krzysztof Zinnończyk SCJ
korekta
Monika Slizowska
projekt okładki Klemens Knap
zdjęcia
ks. D. Mroczek SCJ, ks. Z. Pluska SCJ, ks. A. Pohl SCJ
oraz archiwum wydawnictwa i archiwum sióstr wizytek w Krakowie
imprimi potest
15.02.2008 r., L. dz. 50/2008
ks. Tadeusz Michałek SCJ
prowincjał
ISBN 978-83-751 9-051-9
© 2008 Wydawnictwo Księży Sercanów DEHON
ul. Saska 2, 30-715 Kraków
tel./fax: 12290-52-98
e-mail: dehon@wydawnictwo.net.pl
sprzedaz@wydawnictwo.net.pl
www.wydawnictwo.net.pl
Druk: Drukarnia Wydawnicza im. W.L. Anczyca S.A., Kraków 2008
Pamiętnik duchowy. Święta Małgorzata Maria Alacoque; Kalendarium z życia świętej Małgorzaty Marii Alacoque
"Gdy pewnego razu znów klęczałam przed Najświętszym Sakramentem - a miałam wtedy więcej czasu, gdyż zwykle moje zajęcia zostawiały mi go bardzo mało - poczułam się tak ogarnięta Jego Boską obecnością jakby jakąś szatą. Czułam to tak żywo, że zupełnie zapomniałam o sobie samej i o miejscu, w którym przebywałam. Powierzyłam się bez reszty Boskiemu Duchowi, oddając swe serce Jego wszechmocnej miłości. Pozwolił mi długo spoczywać na swojej Boskiej piersi, odsłonił przede mną cuda swojej miłości i niewypowiedziane tajemnice swojego Najświętszego Serca. Dotychczas ukrywał je przede mną, a te raz ukazał mi je po raz pierwszy i to w tak realistyczny i wyraźny sposób, że - wziąwszy pod uwagę skutki spowodowane we mnie przez ten przejaw łaski - nie mogłam mieć co do tego najmniejszej wątpliwości."
Spis treści
Słowo wstępne 5
Część I
Przed wstąpieniem do Zakonu Nawiedzenia
Wstęp 17
Początkowe lata 18
Budzące się pragnienie życia zakonnego 20
Surowa niewola 22
Pragnienie cierpień 25
„Moja święta wola musi się spełnić" 26
Choroba matki 28
Chrystus uczy Małgorzatę modlitwy 30
Pokorna skrucha 33
Długa i twarda walka 34
Chrystus nauczycielem i kierownikiem Małgorzaty 39
Nowe zmagania 45
Miłość do Zbawiciela 51
Spowiedź generalna 54
15.Ostatnia walka i zwycięstwo 56
Część II
W klasztorze Sióstr Wizytek w Paray-le-Monial
„To tutaj chcę cię mieć" 61
Dowody miłości Zbawiciela 63
Zaślubiny 66
Walka przeciw wyższej modlitwie 67
Upokorzenia i umartwienia 69
Obawy co do powołania Małgorzaty 72
Oblubienica z Taboru 74
Walka ze Zbawicielem 78
Krzyż z kwiatami 80
10. Nagana 83
Część III W okresie wielkich objawień
Zbawiciel objawia Małgorzacie tajemnice swojego Serca 89
Skarga odwiecznej Miłości 93
Następstwa objawienia 96
Nowe dowody miłości 97
Wymagania miłości 99
Spowiedź roczna 103
„Ty, mój Boże, wystarczasz mi w pełni" 105
Prześladowca 107
Heroiczne zaparcie 110
Ofiara zadośćuczynienia 114
Całkowicie pogrążona w cierpieniach 121
Obawa iluzji 125
„Zdaj się całkowicie na moją wolę" 126
Ojciec La Colombiere 128
Testament 134
Cierpieć bez narzekania 135
Wyprowadzę ją na miejsce samotne i tam będę mówił do jej serca" 139
Atak piekła 140
Życzenia Zbawcy 142
„Oto Serce, które tak ukochało" 146
Część IV Po wielkich objawieniach
Cierpienia czyśćcowe 155
Stan duszy odrzuconej 157
Towarzysze z niebios 160
Trudna ofiara 161
Wartość posłuszeństwa 162
Zbawiciel najlepszym lekarzem 165
Korona cierniowa 169
Krzyż bez kwiatów 171
„Tylko Ciebie pragnę, Panie" 172
Kalendarium z życia świętej Małgorzaty Marii Alacoque 177
Kalendarium z życia świętej Małgorzaty Marii Alacoque
22 lipca 1647 - Małgorzata Alacoque urodziła się w Ve-rosvres. Trzy dni później została ochrzczona.
1656 - Przyjęła I Komunię świętą u Sióstr Klarysek Urba nistek w Charolles.
1669 - Otrzymała sakrament bierzmowania, dodając do imienia Małgorzaty imię Maria. Tak ją również nazywano w Zakonie i pod tym imieniem czczono.
20 czerwca 1671 - Wstąpiła do Zakonu Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Paray-le-Monial.
25 sierpnia 1671 - Otrzymała habit zakonny.
5 listopada 1672 - Złożyła śluby wieczyste. Od tej chwili aż do śmierci została obdarzona szczególną łaską obecności Bożej, jaką otrzymują dusze uprzywilejowane przez Pana.
27 grudnia 1673, w czerwcu 1674 i w czerwcu 1675 -
Trzy wielkie objawienia Pana Jezusa, który ukazy wał Małgorzacie Marii swoje Najświętsze Serce.
1684 - Małgorzata Maria wybrana przez Matkę Marię Krystynę Melin na asystentkę przełożonej.
1687 - Ponownie została wybrana na ten urząd i pełniła go aż do śmierci. W ten sposób Zgromadzenie okazało jej swoje zaufanie.
31 grudnia 1684 - Otrzymała urząd mistrzyni nowicjatu, wychowując odtąd wiele młodych dusz do życia zakonnego i kształtując w duchu Nawie dzenia.
20 lipca 1685 - Małgorzata Maria wraz ze swoimi nowicjuszkami poświęciła się Najświętszemu Sercu Pana Jezusa (pierwszy publiczny kult), co spowodowało wielkie poruszenie w Zgromadzeniu.
20 czerwca 1686 - Całe Zgromadzenie zjednoczone w miłości i radości uczciło Najświętsze Serce Pana Jezusa w piątek po Oktawie Bożego Ciała (pierwsze święto Najświętszego Serca Pana Jezusa).
2 lipca 1688 - Małgorzata Maria otrzymała łaskę wizji, w której Boskie Serce Pana Jezusa dało posłannictwo Siostrom Nawiedzenia i Ojcom Jezuitom, aby szerzyli kult Jego Najświętszego Serca.
października 1690 - Śmierć siostry Małgorzaty Marii. 23 sierpnia 1846 - Ogłoszenie heroiczności cnót.
września 1864 - Beatyfikowana przez Piusa IX.
13 maja 1920 - Błogosławioną powiernicę Bożego Ser ca kanonizował Benedykt XV
Siostry Wizytki, Kraków 2003
Tytuł oryginału: Vie et oeuvres de sainte Marguerite-Marie - Autobiogmphie
Okładka
Obraz objawienia się Najświętszego Serca Pana Jezusa
świętej Małgorzacie Marii Alacoque, namalowany na kanonizację
13 maja 1920 roku (Bazylika Watykańska)
Tłumaczenie
ks. dr Jan Hojnowski SCJ
Korekta
Anna Grochowska-Piróg i Danuta Rymutowa
Redakcja całości
Siostry Wizytki w Krakowie
Projekt okładki, skład i łamanie Paweł Kremer
Imprimatur
Kuria Metropolitalna w Krakowie
Nr 243/2003 z 18 lutego 2003 r.
Wikariusz Generalny - bp Kazimierz Nycz
Kanclerz - ks. Jan Dyduch
Copyright by Klasztor Sióstr Wizytek w Krakowie Wszystkie prawa zastrzeżone
ISBN 83-86733-85-3
Listy świętej Małgorzaty Marii Alacoque
Tajemnicę Najświętszego Serca objawił św. Małgorzacie Marii sam Chrystus dostarczając mistycznych przeżyć, które wyraziły się w darze objawień w latach 1673-1689. Ich początek wiąże się więc z podjęciem formalnego życia zakonnego, poprzez roczny nowicjat w 1671 r., uwieńczony ślubami wieczystymi w 1672 r. Już w pierwszym roku po złożeniu ślubów (1673) pojawił się fenomen kontaktu z Chrystusem w postaci objawień Jego Serca - symbolu miłości Chrystusa do dojrzałej już, bo mającej 26 lat Mistyczki. Jej żarliwe życie wewnętrzne rozpoczęło się we wczesnej młodości naznaczonej ciężką, cudownie wyleczoną chorobą. Wejście więc w krąg regularnego życia zakonnego oznaczało wybitny i stanowiło doniosły etap wewnętrznego dojrzewania osiągającego wysoki stopień miłosnego zjednoczenia z Bogiem. Od początków pobytu w klasztorze, niemal do końca krótkiego życia, towarzyszyły jej nadzwyczajne dary łaski, jednak trzon tajemnicy Najświętszego Serca Jezusowego zawarty został w objawieniach w latach 1673-1675. (...)
Do końcowej fazy bliskich i wyjątkowych kontaktów świętej Siostry, odnieść można życiowy komentarz stanowiący imponujący zbiór 141 zachowanych listów, które napisała w niedługim przecież czasie. Jest on z paru względów prawdziwym fenomenem.
Zadziwiający jest fakt, że owa korespondencja obejmowała zaledwie dwanaście lat (1678-1690), a z tego krótkiego życiorysu odjąć trzeba trzy lata (1684-1687) pełnienia funkcji odpowiedzialnej za kierowanie nowicjatem. Mając na uwadze rytm obowiązków zakonnych, nie pozostawało gorliwej wizytce wiele czasu na pisanie, niekiedy dość obszernych listów, a jednak go znajdowała. Pojawiały się wprawdzie wątpliwości, a nawet skarga na konieczność korespondencji, jednak Święta pisała z potrzeby serca, poczucia odpowiedzialności, a przede wszystkim z żarliwej troski o wielką Sprawę powierzonej jej tajemnicy Najświętszego Serca Jezusowego, miłość którego daje się zauważyć w każdym niemal liście. (...)
W sumie, opublikowana część korespondencji św. Małgorzaty Marii stanowi zapis głębokiego życia wewnętrznego, przypieczętowane go objawieniem tajemnicy Chrystusa, która przeniknęła świadomość Kościoła w tamtym czasie.
Stanisław kard. Nagy SCJ
List 85
Do Matki Ludwiki Henryki de Soudeilles w Moulins
Kwiecień lub maj 1688 r.
S. Małgorzata Maria zapewnia adresatkę o swojej modlitwie i prosi o modlitwę we własnej intencji
Niech żyje Jezus!
Zbyt wiele dobroci okazuje Droga Matka stworzeniu tak niegodnemu posiadania zaszczytu pamięci o nim. Proszę, żebyś nadal nie zapominała o mnie w obecności Boskiego Mistrza, gdyż tylko On może znać moje pragnienie, żeby Ci okazać prawdziwe dowody szczerej miłości, jaką mi daje do Ciebie, Droga Matko. Wdzięczność moja stanie się jeszcze większa, gdy uczynisz mi tę łaskę i pozbawisz mnie uczucia uznania, jakie Wasza Miłość żywi niesłusznie względem takiej jak ja nędznej, zdolnej jedynie ściągnąć Boży gniew i powstrzymywać zdroje Jego miłosierdzia. Nie będę się rozwodzić nad otchłanią mej nędzy z obawy, żeby się w niej nie zaprzepaścić, ale móc się z niej potem wy dobyć. Bądź przekonana, Najdroższa Matko, że taka, jaka jestem, nie zapomnę o Tobie w nieudolnych modlitwach, w których zawsze będziesz posiadać najlepszą cząstkę, ponieważ Twoja zasługa nigdy nie zniknie z mojej pamięci przed Panem.
Miałam zaszczyt widzieć się z Najczcigodniejszym Księdzem, o którym wspomniałaś mi w liście; trwało to bardzo krótko, ale nie przeszkodziło nabrać mocnego przekonania, co do jego cnót i zasług. Przybył zresztą od Ciebie, to wystarczy, abym miała do niego zaufa nie. Nie wyrządzaj mi więc już nadal tej niesprawiedliwości mniemaniem, że zapomniałam o Tobie. Nie mam jednak czasu, by pisać więcej, kończę zatem, dziękując za nożyczki, które nam Wasza Miłość przysłała i proszę Pana Jezusa, żeby był Twoją nagrodą, bo wszystko, co nam dają, przyjmuję jako jałmużnę pochodzącą z Jego ręki. Modlę się, żeby Dobroć Boża napełniła Cię najcenniejszymi łaskami i strawiła w ogniu swego Najświętszego Serca. Więcej niż ktokolwiek inny jestem w Nim cała Twoja itd.
S. M. Maria z Klasztoru Nawiedzenia NMP
N. B. p. b.
List 86
Do Matki Marii Franciszki de Saumaise w Dijon
Maj 1688 r.
S. Małgorzata Maria mówi o łaskach, jakie Chrystus obiecuje czcicielom swojego Serca. Konkretne wskazówki, jak czcić Boże Serce w oparciu o Jego objawienia. Zatroskanie Świętej o pośmiertny los pewnej siostry zakonnej, cierpiącej męki w czyśćcu
Niech żyje Jezus!
Najdroższa Matko,
Jak Serce Dobrego Mistrza daje mi pociechę w otrzymywaniu li stów od Ciebie i w odpisywaniu na nie, tak też nie pozostawia wolności w przesyłaniu odpowiedzi, kiedy bym chciała, co zmusza mnie do korzystania z wolnej chwili, aby porozmawiać z Tobą z otwartym sercem i wyrazić myśli o nabożeństwie do Najświętszego Serca Jezu sa, zgodnie z wyrażonym przez Ciebie pragnieniem. Jednakże sprawa ta wydaje mi się dość trudna; chociaż jestem tak zła i nędzna, czuję się jakby cała zanurzona w Boskim Sercu. Jeśli się nie mylę, jestem w Nim niczym w przepaści bez dna, gdzie odkrywa mi skarby miłości i łask dla osób, które Mu się oddadzą i poświęcą, aby zjednywać Mu cześć, miłość i chwałę w miarę ich możliwości.
Przyjmując Komunię św, chciałam wywiązać się z powinności, którą mnie zobowiązałaś, żeby ofiarować Was troje Najsłodszemu Sercu. Zdaje mi się, że wyraźnie odpowiedział mi tymi słowami: „Tak, przy jąłem ich na zawsze w jedności Miłości mojej". To obudziło we mnie uczucia pełne słodyczy tej miary, że całą moją duszę przeniknęło unie sienie radości na wiadomość, że należycie do liczby umiłowanych wy brańców.
Innym razem, gdy objawił się swej niegodnej niewolnicy, powie dział, że sporządzi sobie koronę z dwunastu najbardziej umiłowanych dusz i one przysporzą Mu większej chwaty na ziemi, niż dwanaście gwiazd, jaśniejących dookoła Jego Najświętszego Serca. Zdaje mi się, że Ty byłaś w tej liczbie. Nie podam Ci szczegółów, bo od razu, gdy spostrzegłam, że mam jakiś udział w tym, co Ci powiedziałam, po grążyłam się w przepaści zawstydzenia i odczuwam pewnego rodzaju męczeństwo. Ale mój Boże, cóż więc Ci powiem, Droga Matko, jedynie to, żebyś się nie zrażała, bo miłe Mu są Twoje usługi. Dostateczna to nagroda podobać się Jemu.
Zdaje mi się, że Serce Boże jest w Waszym Zgromadzeniu jakby w miejscu rozkoszy, aby obficie rozlewać w nim miłość za pomocą łask zbawienia i uświęcenia. Dlatego też gorąco pragnie udzielać się duszom i sercom dobrze usposobionym, aby było poznane, kochane i czczone przez stworzenia, w których chce założyć swe królestwo, jako Źródło wszelkiego dobra, by mogło zaspokoić ich potrzeby. Z tego też powodu pragnie, by zwracano się do Niego z wielką ufnością. Jednym z najskuteczniejszych sposobów otrzymania tego, czego pragniemy, jest wypraszanie przez Msze św. w piątki, odprawiając trzy, albo pięć ku czci pięciu ran naszego Pana. Wiele osób doprowadzonych do ostateczności zostało uleczonych w cudowny sposób - do nich należy mój brat, ksiądz. Daje się choremu pięć biletów, aby je połknął rano. Na każdym jest napisane z jednej strony: „Uzdrowi cię Najświętsze Serce Jezusa", a na drugiej stronie „Niech będzie na zawsze pochwalone Najczystsze i Niepokalane Poczęcie Maryi Matki Boskiej". To wszystko można na pisać w skrócie, aby łatwiej można było połknąć.
Pewnego razu w piątek, w czasie Mszy św. Serce Boże wypowie działo, jeżeli się nie mylę, te słowa do swej niegodnej niewolnicy: „Obiecuję ci w nadmiarze miłosierdzia mojego Serca, że Jego wszech mocna miłość użyczy łaski ostatecznej pokuty tym wszystkim, którzy będą przyjmować Komunię św. przez 9 pierwszych piątków miesiąca. Umrą w mojej łasce i przyjmą Sakramenty Święte. Moje Boskie Serce stanie się dla nich pewnym schronieniem w ostatniej chwili". Nad to Serce Boże obiecało swej niegodnej niewolnicy, że jeśli wszystko poświęci dla Jego miłości, samo będzie prosiło swego Ojca za oso by, które polecają się jej modlitwom. Jak mogłabym opisać Ci, Droga Matko, miłosierdzie tego miłującego Serca? Nigdy dotąd nie było ono dla mnie tak wielkie i obfite, mimo moich niewdzięczności. Uważam siebie za przeszkodę w pomnażaniu Jego chwały i ubogacaniu dusz łaskami z powodu niedbałego życia, jakie prowadzę, a które staje się często przyczyną sprawiedliwego gniewu Bożego.
Proszę Cię o pomoc dla naszej Drogiej Siostry N... z początkiem te go roku wszystko ofiarowałam za nią Panu Jezusowi, co zdołam uczy nić i wycierpieć. Nie miałam spokoju, dopóki nie obiecałam odprawić za nią pokuty, bo mówiła mi, że bardzo cierpi, zwłaszcza za trzy winy: po pierwsze za zbyt dużą czułość i uległość względem swego ciała, po drugie za brak miłości w znoszeniu drugich, po trzecie za pewne żądze wyniesienia. Proszę więc, żebyś jej okazała miłość i dochowała tajemnicy. Przyznaję, że nie przypominam sobie, żebym spędziła rok podobny do tego pod względem cierpienia, albowiem wydaje mi się, że wszystko służy za narzędzie Bożej sprawiedliwości, aby mnie doświadczać, a najwięcej cierpienia sprawia mi świętość Jego sprawiedliwości. To jest udręka wewnętrzna, na którą nie ma lekarstwa, jedynie krzyże, bóle, utrapienia i upokorzenia wszelkiego rodzaju. Pod tym ciężarem upadłabym tysiące razy, gdyby miłosierna Dobroć nadzwyczajnie mnie nie wspomagała. W zupełności zdałam się na Najświętsze Serce Jezusa Chrystusa i obrałam Je za swego Kierownika, by chciało ochot nie uczynić mi to miłosierdzie. Widzę z pewnością, że mnie nie oszczędza, bo nakłada na mnie i każe ponosić karę za moje winy, nawracając mnie w ten sposób. Myślę, że nie chce, żeby mi wyrządzano krzywdę i dawano powód do cierpienia, ale nakazuje ścisłe milczenie pod tym względem. Nie mogę Ci nic więcej powiedzieć, jedynie dodam to, żebyś - o co bardzo proszę - nie odstępowała od swego świętego przedsięwzięcia, mimo przeciwności, jakie napotkasz w pracy nad zaprowadzeniem królestwa Najświętszego Serca Pana Jezusa. Te wszystkie trudności bo wiem są najpewniejszą oznaką, że dzieło jest Boże i że Bóg będzie miał z niego wielką chwałę. Cała Twoja w Jego miłości itd. m
N. B. p. b.
Korespondenci św. Małgorzaty Marii Alacoque
Chryzostom Alacoąue, brat św. Małgorzaty Marii
Ks. Jakub Alacoąue, brat św. Małgorzaty Marii
S. Felicja Magdalena de la Barge
P. Luiza de Chamberland (osoba świecka)
M. Petronela Rozalia Greyfie
S. Maria Gabriela Morant
S. Maria Bernarda Payelle
M. Maria Franciszka de Saumaise
M. Ludwika Henryka de Soudeilles
S. Maria Magdalena des Escures
S. Franciszka Lukrecja de Thelis
M. Maria Felicja Dubuysson
S. Joanna Magdalena Joly
S. de Montroiian, przełożona Sióstr Urszulanek
S. Ducret, urszulanka
O. Jan Croiset
SS. Nowicjuszki
Osoba nieznana
Siostra urszulanka
Kierownik duchowy
Kalendarium z życia św. Małgorzaty Marii Alacoque
22 lipca 1647 r. - przychodzi na świat w Verosvres
25 lipca 1647 r. - zostaje ochrzczona przez stryja - miejscowego proboszcza
1652 r. - jako pięcioletnie dziecko składa wieczysty ślub czystości w zamku Corcheval
1656 r. - przystępuje do Pierwszej Komunii Świętej u Sióstr Kla rysek w Charolles
1669 r. - przyjmuje sakrament bierzmowania i imię Maria z wdzięczności za cudowne uzdrowienie
20 czerwca 1671 r. - wstępuje do Klasztoru Sióstr Wizytek w Pa-ray-le-Monial
25 sierpnia 1671 r. - rozpoczyna nowicjat: otrzymuje habit i imię Małgorzata Maria
6 listopada 1672 r. - składa śluby wieczyste
27 grudnia 1673 r. - pierwsze „wielkie objawienie" - Jezus domaga się, aby obraz Jego Boskiego Serca był wystawiony do publicznej czci
Pierwszy piątek miesiąca czerwca 1674 r. - drugie „wielkie objawienie" - Jezus prosi o wynagradzającą Komunię św. w pierwszy piątek każdego miesiąca i o Godzinę Świętą
Oktawa Bożego Ciała 1675 r. - trzecie „wielkie objawienie"- Jezus żąda ustanowienia święta dla uczczenia Jego Serca
(Są dwie tradycje co do ilości „wielkich objawień". Brak w pismach św. Małgorzaty Marii chronologii wydarzeń nie pozwala na jednoznaczne rozstrzygnięcie tej kwestii. W kalendarium opieramy się na informacjach ks. Jana Ladame'a - przełożonego kapelanów w Paray-le-Monial w latach 1963-1975 oraz autora wielu publikacji o Sercu Jezusa i życiu Świętej.)
31 grudnia 1678 r. - spisuje testament, w którym oddaje się całko wicie do dyspozycji Jezusa
Jesień 1684 r. - przeżywa mistyczne zaślubiny ze swoim Boskim Oblubieńcem
• 1684 r. - zostaje asystentką matki przełożonej
1685 r. - 1687 r. - pełni funkcję mistrzyni nowicjuszek
20 lipca 1685 r. - wraz ze swoimi nowicjuszkami poświęca się Boskiemu Sercu
20 czerwca 1686 r. - w piątek po oktawie Bożego Ciała Zgromadzenie Sióstr Wizytek w Paray-le-Monial oddaje cześć Najświętszemu Sercu Pana Jezusa
1685 r. - na polecenie o. Rolina, jezuity rozpoczyna pisać autobiografię
31 października 1686 r. - składa ślub dążenia do doskonałości 1687 r. - ponownie zostaje asystentką matki przełożonej
•2 lipca 1688 r. - w święto Nawiedzenia NMP otrzymuje wizję misji Sióstr Wizytek i Ojców Jezuitów
7 września 1688 r. - w ogrodzie klasztornym zostaje wzniesiona kaplica ku czci Najświętszego Serca Pana Jezusa
• 22 lipca 1690 r. - rozpoczyna rekolekcje przygotowujące na śmierć
października 1690 r. - umiera w wieku 43 lat 1715 r. - rozpoczyna się proces beatyfikacyjny
września 1864 r. - Pius IX dokonuje beatyfikacji
13 maja 1929 r. - błogosławioną kanonizuje Benedykt XV
Tytuł oryginału: Vie et ceuvres de sainte Marguerite-Marie Alacoąue - Lettres de sainte Marguerite-Marie Alacoque
Tłumaczenie
s. Maria Krystyna Piwnicka-Bohuszewicz OVM
Korekta
Danuta Rymutowa, s. M. Bernadeta Wysocka OVM
Konsultacja językowa i korekta
ks. Stanisław Basista, Elżbieta Jodzińska
Projekt okładki, skład i łamanie
RADKAR Agencja Reklamowa Radosław Karaś
Imprimatur
Kuria Metropolitalna w Krakowie Nr 2307/2009 z 2 września 2009 r. Wikariusz Generalny - bp Jan Szkodoń Wicekanclerz - ks. Kazimierz Moskala
Copyright by Wydawnictwo Arcybractwa Straży Honorowej NSPJ
31-142 Kraków, ul. Krowoderska 16, tel. 12 632-16-28 e-mail: siostry@wizytki.pl, www.wizytki.pl
ISBN 978-83-86733-61-3
Subskrybuj:
Posty (Atom)